Ostrowskie podejście do sportu... SKANDAL !!!

6.09.2002. Dyrekcja MOSiR bez żadnej konsultacji z nami (klubem), zmieniła nam godziny treningów i zrobiła to już nie pierwszy raz- traktując nas conajmniej "niepoważnie". Przesunięto nam godziny obu treningów, ale ten piątkowy przesunięto na godz.20.00 a dla nas jest to zbyt późna godzina, ponieważ w trakcie sezonu, następnego dnia (sobota) niejednokrotnie wyjeżdżamy na mecze o 7-8 rano. Ponadto ograniczono nam godziny tych treningów, z 2 razy w tygodniu po 2 godz., na 2x po 1,5 godz. Trzeba jednak podkreślić, że nawet te wcześniejsze 4 godziny tygodniowo to dla nas STANOWCZO ZA MAŁO, ale niestety więcej nie było można! -a sezon prawdopodobnie rozpoczynamy już 5 października!
Trudno zrozumieć dlaczego tak zrobiono, bo większość czasu hala jest pusta i nic się tam nie dzieje. Chyba każdemu w takiej sytuacji na myśl przyszłoby przysłowie o "psie ogrodnika". O.K.K. "SOKÓŁ", pomimo że reprezentuje Ostrów Mazowiecką, co chwila spotyka się z brakiem współpracy ze strony MOSiR-u, który to podobno jest instytucją powołaną do propagowania sportu w naszym mieście.(?) W innych miastach jest inaczej... w rozmowach z działaczami z innych Klubów dowiedzieliśmy się, że u nich Miasto stara się uwzględniać potrzeby klubów by mogły działać bez problemów, wychodzić im naprzeciw, a jeśli nie zawsze może spełnić ich oczekiwań, to przynajmniej "NIE PRZESZKADZA!", bo na to idą pieniądze z budżetu miasta, by w konsekwencji poprzez działalność i wyniki klubów zaspokoić potrzeby kibiców czyli mieszkańców... a u nas?
Zaczyna nas zastanawiać, czy w ogóle komuś tak naprawdę zależy na tym ostrowskim sporcie, czy osoby podejmujące decyzje - są właściwymi osobami na właściwych stanowiskach??? Bo jeśli dobrze myślimy to osoby/instytucje odpowiedzialne za sport w mieście powinny zabiegać o to, by ten sport w Ostrowi się rozwijał, a nie w myśl komunistycznej zasady "...czy się stoi czy się leży -to wypłata się należy...". A może czas na zmiany, by coś w końcu ruszyło w dobrym kierunku, bo z tego co słyszeliśmy to taka sytuacja nie dotyczy tylko naszego Klubu, ale my możemy się wypowiadać wyłącznie o sobie.... Ktoś powie że jest to błaha sprawa, ale my ZAWSZE musieliśmy wszystko sami sobie "wywalczyć", a ten ostatni incydent "to była kropla która przelała czarę". Takie postępowanie psuje harmonogram naszych zajęć, poza tym każdy z nas ma także własne sprawy np. szkoła, praca, rodzina... i te sprawy musi sobie rozplanować uwzględniając treningi. A w takiej sytuacji nie jest to sprawą łatwą.
A co Wy sądzicie o takim "ostrowskim podejściu do sportu"?
WYPOWIEDZCIE SIĘ NA TEN TEMAT, wszystkie opinie opublikujemy na stronie Sokoła (niestety anonimowych nie -mogą być NICKI).
Piszcie na [email protected]