"Cuda w Kotłowni

Sala wypełniona po brzegi… cichnie gwar… gasną światła, a publiczność oczekuje w napięciu wsłuchując się w rozbrzmiewającą w tle muzykę z "Różowej Pantery". Na scenę wchodzi młody, niepozorny mężczyzna. Sala zamiera w napięciu.

Mijają pierwsze sekundy i rozpoczyna się magia - karty zaczynają się kurczyć, stół lewituje, a chusta przenika z jednej ręki do drugiej w ten niepowtarzalny, niewytłumaczalny i irracjonalny sposób.

Wśród publiczności słychać westchnienia podziwu dla iluzjonisty, a rozbawione dzieci próbują swoich sił na scenie asystując magikowi. Już po kwadransie cała zebrana publiczność, zarówno ta młodsza jak i starsza, ze zniecierpliwieniem i zapartym tchem oczekuje kolejnych wrażeń.

Tak więc - magia trwa: chińskie, metalowe obręcze przenikają się połyskując w zwinnych rękach prestidigitatora, a nakłuwana nożami głowa chłopca znika z pudełka.

Nikodem Kujawa, gdyż tak brzmi imię i nazwisko bohatera wieczoru jest samoukiem i jak sam przyznaje - także po części aktorem grającym iluzjonistę. Na uwagę zasługuje kunszt, a także ciężka praca, jaką trzeba włożyć w perfekcyjne przygotowanie każdej sztuczki.

Jego pasja narodziła się jeszcze w dzieciństwie, gdy jako mały chłopiec oglądał pokazy sławnych magików takich jak znany każdemu z telewizji David Copperfield. Dziś, jego pasja jest jego życiem. Na ogół spotyka się z miłą reakcją publiczności, co jak sam określił jest bardzo miłe. "Zdarzają się także i zabawne sytuacje, gdy ludzie oczekują ode mnie abym w cudowny sposób rozmnożył im pieniądze."

"Cudownego rozmnożenia pieniędzy nie jestem w stanie zagwarantować, ale gorąco polecam wizytę na Scenę Kotłownia - gdzie króluje magia - szczególnie wszystkim tęskniącym za nią w codziennym szarym życiu".