Janusz Korwin-Mikke odwiedził Muzeum Kresów i Ziemi Ostrowskiej (zdjęcia, wideo)

24 czerwca Ostrów Mazowiecką odwiedził Janusz Korwin-Mikke - prezes partii KORWiN, jeden z czołowych przedstawicieli Konfederacji, publicysta.



Na początku spotkania, które odbyło się w Muzeum Kresów i Ziemi Ostrowskiej, polityk odniósł się do sytuacji związanej z występowaniem koronawirusa.

- Prawda jest taka, że ta cała epidemia to jest po prostu żart. Media na całym świecie straszą tysiącami, dziesiątkami tysięcy zmarłych, zapominają tylko dodać, że przykładowo w Polsce bez koronawirusa, w ubiegłym roku, umierało dzień w dzień 1200 osób. W tym roku, w czasie epidemii, dziennie umiera 1100 osób, z czego 15 na koronawirusa. Liczba chorych spadła, drastycznie dosyć, zakłady pogrzebowe bankrutują, proporcja jest taka, że na 1100 zmarłych 10, 15 czy 20 osób, zależy od dnia, zmarło z powodu koronawirusa. Nie ma żadnej epidemii. W 90% gmin polskich nie zmarła na koronawirusa ani jedna osoba. Tak samo jest w innych krajach - mówił na początku spotkania Janusz Korwin-Mikke.

Później odniósł się także do spraw dotyczących edukacji. Tłumaczył, że o tym, jak będą kształcone dzieci, powinni decydować rodzice. Poruszył także temat ochrony zdrowia i polityki zagranicznej. Tłumaczył, co według niego jest obecnie dużym zagrożeniem dla Polski.

- Polska w tej chwili jest zależna wyłącznie od łaski Stanów Zjednoczonych. Stany Zjednoczone traktują nas oczywiście całkowicie przedmiotowo. Jesteśmy Stanom Zjednoczonym potrzebni jako kraj, który pomoże im wygrać wojnę z Rosją - mówił.

Oznajmił, że w sądownictwie powinna nastąpić duża zmiana, która poprawi nie tylko to, jak szybko będą działać sądy, ale także to, jak sprawiedliwe będą wydawane wyroki.

- Musimy wrócić do normalnej sprawiedliwości, prezentowanej przez normalnych sędziów, którzy nie są uwikłani w walki polityczne, którzy są niezależni, ale ktoś musi jednak pilnować tego wszystkiego. W normalnym kraju robi to król, ale jak nie ma króla, jak jest republika, to powinien to robić prezydent, który nie jest uwikłany w spory polityczne - mówił.

Na koniec spotkania z politykiem istniała możliwość zadawania pytań oraz obejrzenia udostępnionych przez muzeum zbiorów.