Pomnik w Bieli, odsłonięty 22 października 1972, stanowi miejsce pamięci o 700 Polakach zamordowanych przez Niemców w latach 1939-1944. W 2021 roku "Stajnia" - jeszcze jako grupa, a nie oficjalnie zarejestrowany klub - podjęła się zadania przywrócenia miejsca do stanu sprzed lat, współpracując z Nadleśnictwem Ostrów Mazowiecka oraz Ostrowskim Stowarzyszeniem "Ludzie z Pasją". Dzięki ich pracy miejsce odzyskało dawny blask - pomnik został odnowiony, teren uporządkowany, a dodatkowo posadzono młode klony, które miały stać się nowym symbolem tej przestrzeni.
Niestety, już w 2023 roku, tuż po zakończeniu prac rewitalizacyjnych, drzewa zostały skradzione. W obliczu tego aktu wandalizmu członkowie "Stajni" szybko zareagowali i posadzili nowe klony, wierząc, że miejsce będzie dalej pielęgnowane. Niestety, w połowie kwietnia 2025 sytuacja powtórzyła się. Drzewa zostały ponownie skradzione, a lokalna społeczność nie kryła swojego oburzenia. Zgłoszenie sprawy na policję nie przyniosło jak dotąd żadnych wyników, a winni pozostają nieznani.
Kradzież klonów przy pomniku w Bieli to nie tylko problem logistyczny, ale także moralny. Jak zauważają członkowie "Stajni", kradzież z miejsca upamiętnienia jest szczególnie bulwersująca, ponieważ dotyczy pamięci o ludziach, którzy zginęli w brutalny sposób. - Jest to skandal. Kradzież zasługuje na potępienie, a kradzież z miejsca upamiętnienia kaźni 700 osób przekracza wszelkie normy moralne - mówią oburzeni członkowie klubu. Apelują do mieszkańców Bieli, by mieli oczy szeroko otwarte i zgłaszali wszelkie niepokojące sytuacje, ponieważ to wspólna sprawa, która dotyczy pamięci o ofiarach wojny. Wciąż pozostaje nadzieja, że lokalna społeczność podejmie działania, które ochronią to miejsce przed kolejnymi zniszczeniami.
Komentarze
Komentarze publikowane pod artykułami są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii.