Festiwal rozpoczął się uroczystą mszą świętą hubertowską w kościele pw. Chrystusa Dobrego Pasterza. Nabożeństwu przewodniczył ks. Sylwester Dziedzic, krajowy kapelan Polskiego Związku Łowieckiego. Po mszy barwny korowód prowadzony przez sztandary kół łowieckich przeszedł do Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, gdzie odbyło się oficjalne otwarcie festiwalu. Były przemówienia gości honorowych, wręczenie medali, statuetek i podziękowań. W tym momencie rozpoczął się manifest tradycji i kultury.
Głos burmistrza: myśliwi jako gospodarze lasu
Jako pierwszy głos zabrał burmistrz Ostrowi Mazowieckiej, Hubert Betlejewski, który nie krył osobistego zaangażowania i dumy z organizacji festiwalu. W swojej wypowiedzi podkreślił, że wydarzenie to powinno być tworzone przez samych myśliwych.
- Dlaczego organizujemy III Festiwal Kultury Łowieckiej? Drodzy państwo, to jest wasz festiwal. Ja od początku, kiedy zaczęliśmy myśleć o festiwalu w tym roku, parłem do tego, żebyście to wy - jako środowisko łowieckie - byli głównym organizatorem i odpowiadali za wszystkie treści, które zostaną tu poruszone, bo dokładnie wiecie, że wasza jedność, wasze podejście do tego tematu, przekazanie na zewnątrz będzie skutkowało tym, że będziecie lepiej odbierani na zewnątrz - mówił Betlejewski.
- Może to brzmi dziwnie, ale to wy dbacie o to, żeby w lesie było jej dużo, żeby nie robiła szkód, żeby była zadbana i ludzie, którzy korzystali z lasów, nasi rolnicy byli chronieni przez waszą działalność - powiedział burmistrz wskazując na rolę, jaką pełnią myśliwi w ochronie przyrody, podkreślając, że są oni nie tylko uczestnikami łowów, ale przede wszystkim gospodarzami lasów i strażnikami ich równowagi ekologicznej.
Słowa burmistrza stanowiły próbę przeciwdziałania stereotypowemu postrzeganiu łowiectwa i ukazania jego głębszego sensu - jako działalności odpowiedzialnej, wspierającej środowisko naturalne i lokalne społeczności.
Marcin Możdżonek: od siatkówki do lasu
Wśród zaproszonych gości znalazł się również Marcin Możdżonek - prezes Naczelnej Rady Łowieckiej, dawniej siatkarz. Najbardziej znany jest z bardzo udanej kariery siatarskiej - był mistrzem świata i Europy z kadrą Polski, która na ten sukces, pierwszy medal od wielu lat, czekała aż od lat 80. XX w.
- Szanowni państwo, jest mi niezmiernie miło, że mogę spędzić dziś czas w tak znamienitym gronie i spędzić czas robiąc to co lubię, czyli być wśród myśliwych, mówić o naszej pasji, naszym stylu życia. III Festiwal Kultury Łowieckiej to kapitalna impreza. Dodatkowo znajdujemy się w hali sportowej, na której kiedyś grałem. Ale to było dawno, dawno temu... - powiedział z entuzjazmem, nawiązując do swojej kariery sportowej.
- Jestem niezwykle zadowolony z tego, że organizatorzy - którym już serdecznie gratuluję tego jakiego zadania się podjęli i jak je realizują - zrobili to. Połączyli środowisko samorządowe, połączyli środowisko łowieckie i przedstawicieli wszystkich środowisk mundurowych, aby pokazać ludziom stan faktyczny tego, czym jest łowiectwo. Że łowiectwo to jest bardzo bogaty zbiór. Że łowiectwo to sztuka, kultura, że łowiectwo to literatura, kynologia, sokolnictwo i jeszcze ze sto innych rzeczy, a nie tylko polowanie. Polowanie, które tak naprawdę jest małym wycinkiem - Możdzonek podkreślił wielowymiarowy charakter łowiectwa.
Prezes NRŁ zwrócił także uwagę na ekonomiczny aspekt łowiectwa - działalność, mimo że wykonywana przez pasjonatów, ma znaczenie dla ochrony środowiska i nie generuje kosztów dla podatników. - Przede wszystkim z punktu widzenia całego naszego kraju - gospodarka łowiecka. Bardzo ważna gałąź, która kosztuje wszystkich podatników całe zero złotych. Dlaczego? Ponieważ ludzie z pasją, ludzie, którzy są prawdziwymi strażnikami ochrony przyrody, ludzie którzy oddają swoje serce, wolny czas i wykładają też swoje pieniądze chronią to co najcenniejsze dla przyszłych pokoleń - mówił.
Historia, kultura, przyszłość
Jednym z filarów festiwalu była jego część edukacyjna. Odbyły się dwie wystawy: "Działalność kulturalno-oświatowa myśliwych i leśników w oflagach podczas II wojny światowej" oraz "Psy ras myśliwskich na starych grafikach i w literaturze". Obie ekspozycje ukazały głębokie zakorzenienie kultury łowieckiej w historii Polski i jej dziedzictwie.
Ogromnym zainteresowaniem cieszyła się konferencja popularno-naukowa pt. "Hodowla, ochrona i kultura łowiecka najwyższą troską myśliwych i leśników". Tematyka prelekcji dotyczyła zarówno aspektów ekologicznych, jak i etycznych oraz kulturowych związanych z działalnością łowiecką.
Piknik rodzinny i żywe lekcje przyrody
Największym magnesem dla mieszkańców i przyjezdnych okazał się piknik łowiecki, zorganizowany na terenach wokół MOSiR-u. Kilkadziesiąt namiotów kół łowieckich oraz organizacji związanych z leśnictwem i ochroną przyrody zaprezentowało bogaty program: od wystaw trofeów, przez degustacje potraw z dziczyzny, po konkursy edukacyjne dla dzieci.
Dzieci mogły malować twarze, kolorować obrazki związane z lasem, a nawet wejść na specjalnie przygotowaną ambonę myśliwską - miniaturową wersję tej, którą znają z lasu. Na scenie odbywały się pokazy, prelekcje i konkursy z nagrodami, a w strefie zabaw dmuchańce, gry i animacje przyciągały najmłodszych.
Nie zabrakło też bohaterów wśród czworonogów - psy myśliwskie były jedną z największych atrakcji. Cocker spaniele, gończe polskie, ogary, wyżły niemieckie i łajki były chętnie głaskane przez dzieci, a ich opiekunowie odpowiadali na liczne pytania o wychowanie, szkolenie i użytkowość tych ras. Ponadto odbyła się wystawa psów rasowych.
Pomoc dla małego Stasia
Wielu uczestników festiwalu zauważyło skarbonki z wizerunkiem małego chłopca - Stanisława Milczarczyka, który walczy z nowotworem złośliwym nerek. W ramach wydarzenia prowadzono zbiórkę funduszy na jego leczenie. Poczęstunki przygotowane przez koła łowieckie były bezpłatne, jednak odwiedzający chętnie wspierali akcję datkami. Zbiórkę można również wspierać online, pod linkiem: siepomaga.pl/stas-milczarczyk.
Festiwal jako święto tożsamości
Organizatorem wydarzenia był Urząd Miasta Ostrów Mazowiecka, przy wsparciu Polskiego Związku Łowieckiego oraz Związku Kynologicznego w Polsce. Festiwal Kultury Łowieckiej był nie tylko świętem środowiska myśliwskiego, a wydarzeniem, które otwiera się na całe społeczeństwo - tłumaczy, edukuje, integruje. Pokazuje, że łowiectwo to nie tylko strzelanie, a całe spektrum działań: od hodowli i ochrony przyrody, przez kulturę, literaturę, muzykę, aż po aktywność społeczną.
W świecie, w którym coraz częściej obserwujemy oderwanie człowieka od natury, festiwale takie jak ten w Ostrowi Mazowieckiej są szansą na odbudowanie więzi z przyrodą. Są także dowodem na to, że tradycja może iść w parze z nowoczesnością, a pasja - z odpowiedzialnością.







Komentarze
Komentarze publikowane pod artykułami są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii.