Już przed startem Krawczyńska nie kryła swoich wysokich ambicji, a na bieżni potwierdziła, że nie były to puste słowa. Od pierwszych metrów narzuciła mocne tempo i systematycznie budowała przewagę nad rywalkami. Na mecie zameldowała się z czasem 10:05,95, wyprzedzając drugą zawodniczkę o ponad 11 sekund. Trzecia na mecie - Maja Peryt - straciła do niej niemal 39 sekund. Tak wyraźna przewaga nie pozostawia złudzeń: była to absolutna dominacja.
Choć nie padł nowy rekord życiowy (jej "życiówka" wynosi 9:58,60), styl, w jakim Krawczyńska sięgnęła po tytuł, był pokazem taktycznej dojrzałości i pewności siebie. Dzięki wynikowi z Krakowa lekkoatletka nie tylko obroniła tytuł mistrzyni Polski, ale także wypełniła minimum na zbliżające się mistrzostwa Europy do lat 23., które odbędą się w dniach 17-20 lipca 2025 w norweskim Bergen.
Co więcej, zawodniczka z Nura osiągnęła minima również w konkurencjach na 1.500 m i 10.000 m, ale ostatecznie zdecydowała się na start w swojej koronnej konkurencji - biegu 3.000 m z przeszkodami. Właśnie na tym dystansie czuje się najpewniej i tu ma największe szanse, aby powalczyć o czołowe lokaty w Europie.
Bieg z przeszkodami to jedna z najbardziej wymagających konkurencji lekkoatletycznych - łączy w sobie wytrzymałość, technikę i odporność psychiczną. Martyna Krawczyńska udowadnia, że posiada wszystkie te cechy, a jej kariera rozwija się w imponującym tempie.
Jeśli utrzyma zdrowie i sportową formę, jej nazwisko już wkrótce może stać się szerzej znane nie tylko w Polsce, ale również na arenie międzynarodowej. Bergen będzie kolejnym sprawdzianem, ale wszystko wskazuje na to, że 20-letnia reprezentantka Prefbetu-Sonarolu Łomża jest na dobrej drodze, by zapisać się w historii polskiej lekkoatletyki.





Komentarze
Komentarze publikowane pod artykułami są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii.