Niemcy podpalili wsie z kilku stron, jednocześnie otwierając ogień z broni automatycznej do bezbronnych mieszkańców. Ci, którzy próbowali się schronić w przygotowanych wcześniej ziemiankach i schronach, stali się ofiarami wrzucanych tam granatów. Ocaleli jedynie nieliczni - ci, którym udało się uciec do lasu lub przeprawić przez Bug. Po dokonaniu rzezi okupanci bez skrupułów grabili majątek ofiar, poruszając się wozami od gospodarstwa do gospodarstwa.
Grzebanie ciał było możliwe jedynie nocą. Przerażeni i pogrążeni w rozpaczy bliscy chowali zamordowanych, gdzie tylko się dało. Dopiero po wkroczeniu wojsk sowieckich, po 12 sierpnia 1944, odbył się uroczysty kondukt żałobny, podczas którego ofiary zostały przeniesione i pochowane na miejscowym cmentarzu.
Szacuje się, że w wyniku pacyfikacji zginęło około 70 osób. Niektóre przekazy historyczne mówią jednak nawet o 120 ofiarach, co może wynikać z połączenia wspomnień o tej zbrodni z wcześniejszym, równie tragicznym wydarzeniem - wymordowaniem przez Niemców romskiego taboru, liczącego około 50 osób, które miało miejsce w Nurze rok wcześniej.
Mimo upływu 81 lat od tych tragicznych wydarzeń, nie udało się sporządzić pełnej listy wszystkich pomordowanych. Jednak pamięć o nich trwa - mieszkańcy gminy Nur pielęgnują historię swoich przodków i co roku oddają im należny hołd.
W tym roku, podczas obchodów 81. rocznicy pacyfikacji, w kościele pw. św. Jana Apostoła w Nurze odprawiona została msza święta w intencji ofiar. Następnie pod pamiątkowym pomnikiem złożono kwiaty i zapalono znicze. Wspólna modlitwa i obecność mieszkańców to wyraz nie tylko żalu, ale też dumy, z odwagi, cierpliwości i siły przodków, którzy mimo tragedii podnieśli się i odbudowali życie na ziemi nurskiej.
Pamięć o ofiarach tamtej zbrodni to obowiązek wobec historii i przestroga dla przyszłych pokoleń.







Komentarze
Komentarze publikowane pod artykułami są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii.