Wniosek burmistrza i uzasadnienie
Projekt uchwały złożył burmistrz Hubert Betlejewski, podkreślając w piśmie, że kandydat ma wieloletnie zasługi dla rozwoju miasta, regionu i lokalnej służby zdrowia.
W uzasadnieniu napisano:
"Pan Władysław Krzyżanowski to wybitna postać życia publicznego, której wieloletnia działalność zawodowa, społeczna i samorządowa w znaczący sposób przyczyniła się do rozwoju miasta Ostrów Mazowiecka oraz całego regionu. Jego aktywność, zaangażowanie i skuteczność w działaniu zasługują na szczególne wyróżnienie."
Podkreślono m. in. jego rolę w rozwoju ostrowskiego szpitala oraz aktywność w życiu publicznym - od działalności lekarskiej, przez zarządzanie placówkami medycznymi, po mandat posła w Sejmie PRL X kadencji (1989-1991) z ramienia PZPR.
Kontrowersje od początku
Jeszcze przed rozpoczęciem debaty radny Robert Krajewski wniósł o usunięcie punktu z porządku obrad, wskazując na brak jednolitej zgody społecznej i kontrowersje wokół osoby kandydata. Jego stanowisko poparł radny Waldemar Pałys.
- Dyskutowaliśmy długo na ten temat. Naprawdę dyskusja była, zdawało mi się, że wyczerpująca. Sam pan burmistrz skłaniał się ku temu, że należałoby to wycofać. Już pomijam fakt niedoskonałości tej kandydatury. Ale samo zgłoszenie... - powiedział Pałys.
Pałys zwrócił też uwagę na brak pisemnej zgody kandydata w materiałach sesyjnych. - Na przykład nie widzieliśmy zgody podpisanej samego zainteresowanego. To powinno być. Nawet jeżeli składa sam burmistrz, bo burmistrz ma takie prawo o złożeniu takiego wniosku, to tak czy inaczej, sam zainteresowany powinien wyrazić zgodę. Jak na razie na komisji nigdzie takiej zgody nie widzieliśmy - dodał.
Wniosek o zdjęcie uchwały z obrad przepadł stosunkiem głosów 8 "za" do 10 "przeciw".
Argumenty "za" i "przeciw"
Zastępczyni burmistrza Jolanta Zadroga zaznaczyła, że inicjatywa nadania tytułu wyszła od mieszkańców. - Wielu mieszkańców Ostrowi zwracało się do nas z prośbą, żeby nadać honorowe obywatelstwo panu doktorowi Władysławowi Krzyżanowskiemu. Przychyliliśmy się do ich prośby i pan burmistrz poprosił radę o podjęcie takiej uchwały. Mamy też zgodę pana doktora Krzyżanowskiego na nadanie tego tytułu honorowego - powiedziała Zadroga.
- Jeżeli chodzi o sprawdzenie pana doktora Krzyżanowskiego w IPN, na stronach internetowych jest opublikowany wynik jego oświadczenia lustracyjnego, od kilku, kilkunastu lat na pewno - zaznaczyła.
Już od początku radny Łukasz Chojnowski apelował o spokojną dyskusję - Zostawmy prywatne rzeczy związane z tym stanowiskiem i zagłosujmy zgodnie z własnym sumieniem - zaproponował Chojnowski.
Nie zabrakło jednak krytyki. Radny Zbigniew Krych poddał w wątpliwość tytuł naukowy przypisany kandydatowi. - Słuchając wypowiedzi pani burmistrz i czytając z niedowierzaniem, zwróciłem uwagę, że pan Władysław Krzyżanowski ma tytuł "doktora". Z tego, co wiem, to pan Wojciech Krzyżanowski jest doktorem, ale pan Władysław Krzyżanowski to jest lekarzem. Nie wiem, czy to moja niewiedza. Jeśli gdzieś obronił doktorat, to proszę o informację - powiedział Krych.
Głos oburzenia z sali
Jako, że obrady są transmitowane i otwarte dla mieszkańców, to głos mogą zabrać również osoby z sali. Jedną z nich był Andrzej Morawski, społecznik, były radny i dawny dyrektor ZEC-u. Morawski nie krył emocji.
- Chciałem zaprotestować. Przybyłem tutaj, żeby zaprotestować przeciwko tej kandydaturze. Uważam, że to jest hańba i potwarz dla ludzi, którzy zasłużyli się dla tego miasta, stukrotnie, tysiąckrotnie więcej niż pan Krzyżanowski - rozpoczął.
Opowiedział o własnych doświadczeniach z Krzyżanowskim i opinii środowiska medycznego. - Moje drogi z panem Krzyżanowskim... Nikt tak dobrze chyba go nie zna, jak lekarze, którzy z nim współpracowali. No i rzadko się spotyka lekarza, z którym rozmawiam prywatnie, a na to mi się trudno powoływać, który miałby dobre zdanie. Teraz w szpitalu - ja jestem człowiekiem chorowitym, byłem w szpitalu w Ostrołęce, tych nazwisk nie mam prawa tutaj przywoływać muszę uzyskać ich zgodę - to mówili same fatalne rzeczy na temat tego pana - dodał były radny.
Andrzej Morawski odniósł się też do przeszłości partyjnej kandydata, którego uważa za całkowicie niegodnego zasiadania w panteonie honorowych obywateli Ostrowi.
- Proszę państwa fakty są takie: pan doktor Krzyżanowski w 1962 roku wstąpił do PZPR, czyli w czasach najgłębszego stalinizmu, kiedy mordowano ludzi. Kiedy ludziom zabierano wszystko, wolność i pieniądze i prace, itd. (...) Ja będąc na studiach widziałem tych niepokornych studentów, którzy protestowali przeciwko wszystkiemu, co było. Co takiego zauważył w 1962 roku, wstępując do PZPR, pan Krzyżanowski, że mu to zaimponowało, że wstąpił? - pytał Morawski. - Mało tego: on był członkiem partii wtedy, kiedy były wydarzenia marcowe, wydarzenia grudniowe i po kolei: rok 68., 70., 76. - Radom, 80. Ten człowiek ciągle tam tkwił. Mało tego: w 82. roku w kwietniu, będąc w Libii napisał list otwarty - opublikowany został w "Żołnierzu Wolności" - wychwalający i gloryfikujący stan wojenny - kontynuował.
Morawski zarzucił mu lojalność wobec PZPR aż do końca jej istnienia i brak postawy godnej honorowego obywatela. - Do końca swojej kariery był wierny pomimo tego, że już prasa, wszyscy, odsądzili od czci i wiary nieboszczkę PZPR - był wierny, do końca. Został posłem Sejmu kontraktowego - wskazywał. - Jest to karierowicz, cynik i człowiek, który nigdy nie powinien zasiadać obok rotmistrza Pileckiego, obok księdza Obrębskiego czy wielu innych, którzy znajdują się na tej liście, którzy dostali już honorowe obywatelstwo. To jest potwarz. To jest obraza tego narodu. To nie jest miasto pana burmistrza. To nie jest miasto Platformy Obywatelskiej i SLD. Przy takich rzeczach jak ta, powinniśmy mieć daleko idącą ostrożność - grzmiał Andrzej Morawski.
Ponadto, zapowiedział że póki żyje, będzie walczył, by Władysław Krzyżanowski został wykreślony z listy zasłużonych. - Ja to mówię jako człowiek, który dobrze zna pana Krzyżanowskiego, bardzo dobrze. I przyjdzie następna ekipa i stanę tak samo tu, jeżeli będę żył. I powiem tak: "Odbierzcie temu facetowi". Będzie takie ściganie się. To, to. Ci odwołują, ci powołują - zapowiedział Morawski. - Honorowy obywatel, jak sama nazwa miasta, jak sama nazwa wskazuje, jest człowiek honoru. Jest to człowiek honoru. I teraz odbieranie i zbieranie jest to cyrk. Nie róbmy cyrku z tego miasta. To miasto jest miastem uczciwych ludzi. Wielu uczciwych ludzi żyją tu obecnie.
"Dzień hańby" według radnego Pałysa
Emocje nie ominęły radnych. - Jest to bezwzględnie dzień hańby, hańby dla was! - ostro zareagował Waldemar Pałys. Ponadto, mówił na temat radnych z PO i stwierdził, że mimo że PZPR-u już nie ma, to jego duch nadal się tu unosi.
- To, że nie było głosowania, panie przewodniczący, nic nie znaczy. Tak samo, jak nie znaczą nic słowa pana burmistrza, że to czy tamto będzie... Nic nie będzie! I takiej degrengolady moralnej, jaka tutaj się szykuje, nie było w mieście, po prostu nie było - mówił radny.
Swoją wypowiedź zakończył krytykując postawę radnych i sugerując, iż głosują wbrew opinii mieszkańców. - Na jakim wy świecie żyjecie? Wy jesteście ostrowiakami? Nie wiecie co tu się dzieje? Jaki stosunek większości ludzi do tego człowieka? Kpina to mało powiedzieć. To jest obraza wszystkich - również waszych wyborców, bo oni głosowali na was w dobrej wierze - mówił Pałys. - Z tego co widzę, jak podchodzicie do tej sprawy, szanowni radni, jest mi po prostu wstyd. Również wstyd i za was.
Mocna kontra Betlejewskiego
- Ciekawe jak was historia oceni? - odpowiedział radny Roman Betlejewski. - Po co wam, ten pański znaczek w klapie (Waldemar Pałys jest członkiem NSZZ Solidarność - przyp. red.), jak wy jesteście przystawką w tej chwili partyjną, nie jesteście przy tym związkiem niezależnym? Czy wy sobie zdajecie z tego sprawę, czy nie? Ja w 80. czy 81. roku zapisałem się do pierwszej Solidarności i przez to nie mogłem do Stanów wyjechać, bo nie dostałem paszportu, a pan mi mówi, że ja jestem jakiś kacyk PZPR-owski?! To wy żeście się sprzedali w tej chwili! Żaden związek zawodowy nie powinien być podległy żadnej partii, ale jesteście sługusami Kaczyńskiego. Jesteście sługusami! Rozumie pan? Pan będzie mnie tu wyrzucał honor jakiś... - odpowiadał wyraźnie wzburzony Roman Betlejewski.
- Ja pana Krzyżanowskiego znam, a pan, panie Morawski, jak chce kogoś oczerniać, to najpierw niech swoje zasługi przedstawi dla miasta, bo pan się czepia wszystkiego co możliwe w tym mieście i teraz już się pan ludzi czepia, wychodzi na to. Pan Krzyżanowski jest zasłużony dla powiatu ostrowskiego, a to, że należał do partii, to były takie czasy - tłumaczył nerwowo Roman Betlejewski.
Następnie podkreślał, że przynależność do PZPR w PRL była często wymogiem kariery zawodowej. - Tak jak przyszła Solidarność, ja też się zapisałem do Solidarności, ale nie musiałem być zaraz jakimś przewodniczącym czy związkowym. On, jak wiemy, był na stronach IPN-u - jest, ale nie był donosicielem. Żeby kierownicze, dyrektorskie stanowisko objąć, trzeba było niestety należeć do tej "słusznej" partii, tak jak i wyście się zapisywali do Solidarności, żeby obejmować te stołki dyrektorskie - powiedział.
Brak zgody w komisjach i kadencja godna ubolewania
W dyskusję wtrąciła się Małgorzata Bartkiewicz. - Bardzo proszę nie opluwać ludzi. Ja nie mam nic do pana Krzyżanowskiego ani osobiście, ani prywatnie. Ale nie będę opluwała człowieka, bo jednak tam ileś tysięcy osób na niego głos oddało, także jesteśmy po prostu podzieleni. Jak zwykle, jesteśmy podzieleni i nie chcę opluwać człowieka - zaznaczyła.
Później głos zabrał radny Krzysztof Laska. Przypomniał, iż na etapie prac komisji nie udało się osiągnąć konsensusu w sprawie jednogłośnego stanowiska. - Gros tych spraw, o których dzisiaj mówimy, było poruszanych na komisjach rady. W każdej komisji nie było jakiegokolwiek konsensusu w tej sprawie. Ja dziwię się panu burmistrzowi, bo sądziłem, że po obradach komisji znajdzie pan sposób na to, by wycofać ten projekt z dzisiejszych obrad i doprowadzić do jakichś rozmów, które by coś wniosły do tematu. To, co mówił pan były radny, mieszkaniec miasta, jak najbardziej trzeba wysłuchać - dodał Laska.
Radny przypomniał, że doskonale pamięta kadencję Władysława Krzyżanowskiego jako burmistrza, bo wtedy także był radnym. Ocenił ją negatywnie. - To, co działo się w kadencji pana burmistrza Krzyżanowskiego, jest godne ubolewania. Ja zawsze powtarzałem, że ja jako do pana doktora, lekarza, dyrektora szpitala - nie znam się na tym - nie mam nic, ale w sprawach samorządowych był po prostu dramat - mówił Laska.
Samorządowiec zaznaczył, że uzasadnienie jest nieprawdą i osobiście wykazywał to na komisjach, jednak jego uwagi nie zostały przyjęte. Ponadto dał wyraz temu, że nie podoba mu się sposób, w jakim odbywa się dyskusja i głosowanie nad ustawą.
- Ja bym nie chciał - no nigdy nie będę - ale to jest chyba pierwsza sytuacja, kiedy mamy zamiar honorować pana, który jest nieobecny na sesji, którego rozpatrujemy w 17 punkcie czy 18. Ewentualnie, jeśli jest taka rzecz, to powinno być święto. A do czego my doprowadzamy? Tak się nie postępuje - podkreślił Laska.
Pod koniec dyskusji, Zbigniew Krych odrzucił tezę Romana Betlejewskiego, że w PRL bez PZPR nie można było awansować. - Ja studiowałem w latach 80-85. Później podjąłem pracę w fabryce: byłem zastępcą kierownika, później kierownikiem wydziału. Nigdy do PZPR nie należałem. Dlaczego pan mnie do tego worka wrzucił, nie wiem - powiedział Krych.
Głosowanie i wynik
Radny Łukasz Chojnowski wniósł wniosek o zakończenie dyskusji, który został poddany pod głosowanie. W wyniku głosowania, 12 radnych opowiedziało się "za", 6 było "przeciw", a 1 wstrzymał się od głosu; 2 radnych nie wzięło udziału w głosowaniu.
Następnie Tomasz Koczara, przewodniczący rady miasta, zaproponował głosowanie nad całą uchwałą. Uchwała uzyskała poparcie 8 radnych, 6 było przeciw, 4 wstrzymały się od głosu, a 3 radnych nie oddało głosu. W efekcie, Władysław Krzyżanowski został wyróżniony tytułem honorowego obywatela Ostrowi Mazowieckiej.
Wynik głosowania:
- za (8): Małgorzata Bartkiewicz, Roman Betlejewski, Łukasz Chojnowski, Tomasz Koczara, Marian Malec, Krzysztof Swaczyna, Rafał Wierzejski, Edward Zalewski
- przeciw (6): Robert Krajewski, Zbigniew Krych, Krzysztof Laska, Ewa Orzechowska, Waldemar Pałys, Paweł Pecura
- wstrzymali się (4): Michał Kacprzak, Anna Krajewska, Sebastian Pęksa, Klaudia Wilczyńska
- brak głosu (3): Bogusław Konrad, Marek Kukiełka, Jolanta Kwiatkowska.
Ostatecznie, po długiej i burzliwej dyskusji, Władysław Krzyżanowski stał się 16. honorowym obywatelem Ostrowi Mazowieckiej, dołączając do grona wyróżnionych. Pozostali to:
1. Mario Imi - samorządowiec, inicjator współpracy Ostrowi Mazowieckiej z gminą i miastem Brembate di Sopra we Włoszech;
2. Giacomo Rota - samorządowiec, inicjator współpracy Ostrowi Mazowieckiej z gminą i miastem Brembate di Sopra we Włoszech;
3. ks. Józef Obrębski - duchowny, obrońca polskości na Wileńszczyźnie;
4. prof. Adam Czesław Dobroński - historyk, badacz Mazowsza i Podlasia, autor monografii Ostrowi Mazowieckiej, poseł na Sejm RP II kadencji;
5. prof. Andrzej Szujecki - leśnik i ekolog, członek Polskiej Akademii Nauk, pracownik naukowy i doktor honoris causa Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie;
6. prof. Jan Dzieniszewski - specjalista chorób wewnętrznych, lekarz gastroenterolog, osobisty lekarz dwóch Prymasów Polski;
7. prof. Andrzej Śliwowski - internista, specjalista chorób wewnętrznych;
8. prof. Jan Kaczyński - literaturoznawca, regionalista, wieloletni wykładowca Wyższej Szkoły Pedagogicznej, w Olsztynie, która później stała się jedną z uczelni tworzących Uniwersytet Warmińsko-Mazurski;
9. rtm Witold Pilecki - bohater narodowy, działacz społeczny, współzałożyciel Tajnej Armii Polskiej, żołnierz Armii Krajowej, więzień i organizator ruchu oporu w KL Auschwitz;
10. Maria Pilecka - działaczka społeczna, nauczycielka, żona Witolda Pileckiego;
11. Edward Adam Radwański - inżynier energetyk, organizator życia harcerskiego, specjalista w zakresie mechaniki;
12. Zofia Pilecka-Optułowicz - córka Marii i Witolda Pileckich, działaczka społeczna, zaangażowana w rehabilitację i upamiętnienia swojego ojca oraz innych żołnierzy niezłomnych;
13. Andrzej Pilecki - syn Marii i Witolda Pileckich, działacz społeczny, zaangażowany w rehabilitację i upamiętnienia swojego ojca oraz innych żołnierzy niezłomnych;
14. ks. Stanisław Gadomski - działacz społeczny, kapelan NSZZ Solidarność;
15. Ryszard Ejchelkraut - badacz szeroko pojętej ziemi ostrowskiej, działacz społeczny, popularyzator lokalnej historii.





Komentarze
Komentarze publikowane pod artykułami są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii.