Obydwa zespoły przystąpiły do rywalizacji z pełnym zaangażowaniem, jednak w pierwszej połowie brakowało klarownych sytuacji bramkowych. Gra toczyła się głównie w środku pola, a defensywy obu drużyn spisywały się bardzo solidnie. Pierwsze 45 minut zakończyło się bezbramkowym remisem, mimo kilku prób zarówno jednej, jak i drugiej strony. Jedyne co zobaczyli kibice, to żółta kartka dla Mateusza Fąka w 20. minucie.
Drugą połowę lepiej rozpoczęli gospodarze. W 51. minucie meczu Grzegorz Pieńkowski znalazł się w odpowiednim miejscu o odpowiednim czasie i wpakował piłkę do siatki. I to jak! Piłkarz KS-u popisał się golem olimpijskim - podszedł do rzutu rożnego i pięknie podkręcając futbolówkę posłał ją wprost do bramki. Golkiper Świtu, choć próbował interweniować, nie miał szans na obronę.
Po strzeleniu gola, drużyna KS-u Wąsewo starała się kontrolować grę, starając się utrzymać wynik, ale Świt Baranowo nie poddawał się i szukał sposobności do wyrównania. Gościom brakowało jednak skuteczności w ofensywie. W samej końcówce meczu gra była pełna walki o każdą piłkę, ale nie przyniosła już żadnych większych emocji. Ostatecznie gospodarze zdołali utrzymać skromne, ale bardzo cenne prowadzenie do końca spotkania.
Piłkarze grającego trenera, Łukasza Ambroziaka, zaliczyli dobry start. W następnej kolejce zmierzą się na wyjeździe z Orzycem Chorzele, czyli zespołem, który w poprzednim sezonie, dzięki wygranej w ostatnim meczu, pozbawił wąsewian awansu do klasy A, wygrywając z nimi 2:0. Teraz czas na rewanż. Mecz już w sobotę, 23 sierpnia br. o godz. 14:00.
KS Wąsewo 1:0 Świt Baranowo
G. Pieńkowski 51'





Komentarze
Komentarze publikowane pod artykułami są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii.