KS Ostrovia. Dobra gra, ale pechowa porażka...

W wczorajszym meczu spotkały się ze sobą dwie drużyny z końca tabeli. Pierwsza połowa meczu nie zachwyciła, ale za to drugiej partii gry było bardzo dużo emocji. Pierwsze 45 minut to walka obydwu drużyn w środkowej strefie boiska. Oba zespoły nie stworzyły sobie za dużo klarownych sytuacji. Najgroźniejszą sytuację mieliśmy w 32 min kiedy Rafał Świercz wykonywał rzut wolny, jednak piłka trafiła w mur. Wynik remisowy utrzymywał się długo, ale na kilka minut przed końcem po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Bogusława Kruka padła pierwsza bramka dla gospodarzy. Do główki skoczyło dwóch zawodników Wkry jednak żaden z nich nie dotknął piłki, a jeden z ostrowskich obrońców trafia bramkę samobójczą.
Od początku drugiej połowy "kaesiacy" rzucili się do ataków. W przeciągu kilku minut mieliśmy, aż 5 rzutów rożnych, ale żaden z nich nie przyniósł upragnionej bramki dającej remis. Natomiast zespół z Żuromina cofnął się pod swoją bramkę i kontratakował. Podczas jednego z kontrataków padła druga bramka dla Wkry. Damian Cegiełka zakręcił naszymi trzema graczami podał do Marcina Marchelka, a ten strzałem z półobrotu pakuje piłkę do ostrowskiej bramki. Od tego momentu żółto - zieloni rzucili się do ataku. Ataki te przyniosły skutek w postaci bramki z rzutu wolnego. Po strzale pomocnika KS-u piłka odbiła się od jednego z obrońców żuromińskiej Wkry i ugrzęzła w siatce rywali. Po tej bramce Ostrovia dostała „wiatru w żagle” i znów atakowała. Prawą stroną boiska szarżował nasz pomocnik, który w ładnym stylu minął dwóch zawodników gospodarzy, wpadł w pole karne gdzie został sfaulowany. Sędzia bez wątpienia pokazał na 11 metr. Do rzutu karnego podszedł jeden z zawodników ostrowskiego KS-u. Intencje strzelca wyczuł golkiper Wkry i obronił strzał jednak przy dobitce nie miał już szans. Zanosiło się na podział punktów, ale w 84 min gospodarze wykonywali rzut wolny w okolicach ostrowskiej bramki. Do dośrodkowania wyskoczył ostrowski bramkarz i obrońca oraz jeden z napastników gospodarzy. Na nasze nie szczęście golkiper Ostrovi wpadł na naszego obrońcę, a całą sytuację wykorzystał Koprowski, który głową skierował piłkę do bramki. Ostrovia nie podłamała się i walczyła do samego końca. Najlepszą sytuację mieliśmy w 87 min kiedy potężnym strzałem z linii pola karnego popisał się Michał Kcprzak, niestety piłka trafiła w poprzeczkę. Ostatecznie mecz zakończył się zwycięstwem gospodarzy 3:2, ale postawa naszych zawodników napawa optymizmem. Pokazali, że umieją grać i walczyć do ostatnich minut.

Wkra Żuromin - Ostrovia Ostrów Maz. 3:2 (1:0)
Bramki: Ł. Nienałtowski x2
Ostrovia: R. Gordziejczyk - A. Roman, S. Sierota, P. Śledziński - A. Maliszewski (65' Socik), Ł. Nienałtowski, R. Świercz (80' A. Borowy), Kacpura, S. Różański, M. Kacprzak, T. Rępa
Trener: S. Różański

Wyniki pozostałych zespołów oraz tabela na oficjalnej stronie klubu: http://www.ksostrovia.ostrowmaz.com

(fot. Klops Wkra Żuromin)

(fot. Klops Wkra Żuromin)

(fot. Klops Wkra Żuromin)