Trzeba słuchać, a nie pouczać

Dodano: 12 czerwca 2011 16:24, Autor: Izabela Sochocka

Przez długi czas nic nie wskazywało na to, że w ogóle zostanie księdzem, tymczasem właśnie przeżywał 30. rocznicę święceń. O indywidualnych drogach do Boga, o swoich duszpasterskich doświadczeniach i zamiarach, a także o Ostrowi i jej mieszkańcach opowiada ks. dr Jan Okuła, proboszcz parafii pw. WNMP.
Z czym kojarzy się Księdzu czerwiec?

Czerwiec...kojarzy mi się z końcem wiosny i początkiem lata. Nie przywiązuję większej wagi do konkretnych lat, dat - nigdy się nad tym nie zastanawiałem.

Wiem, że pochodzi Ksiądz z Tykocina...

Tak, z parafii Tykocin.

Mógłby Ksiądz w związku z tym opowiedzieć o historii swojego powołania?

Skończyłem Szkołę Podstawową w Broniszewie, w gminie Tykocin. Po niej poszedłem do szkoły średniej - technikum mechanicznego. Jeśli chodzi o drogę do kapłaństwa, myśl o powołaniu zrodziła się, wydaje mi się, dosyć późno, bo dopiero w klasie maturalnej. Byłem zawsze osobą wierzącą, praktykującą, uczęszczającą systematycznie na religię - ale taka droga nigdy specjalnie nie przychodziła mi do głowy. A jeżeli było coś takiego, to ta myśl pozostawała gdzieś tam odsuwana... Gdy jednak zadałem sobie w czasie matury pytanie, co należałoby dalej robić, poczucie powołania przyjąłem z, można powiedzieć, dużą rezerwą. Do seminarium wstąpiłem w 1975r., nie będąc pewnym wyboru, tylko myśląc, że jeżeli okaże się, że to nie jest moja droga - szybko z niej zrezygnuję. Natomiast po kilku miesiącach poczułem się dobrze - pomagał i Pan Bóg, i Duch Święty - i już nie miałem wątpliwości.

I tak w maju tego roku minęło już 30 lat od Księdza święceń...

Tak. Nie obchodziłem tej rocznicy hucznie ani uroczyście, ponieważ uważam, że tak naprawdę każda msza święta odwołuje się do wspomnianego sakramentu.

Księdza pierwsza parafia?

Moją pierwszą parafią był Czerwin - niedaleko stąd. To była parafia wiejska, proboszczem był ks. Czesław Ruszkowski. Bardzo dobrze i spokojnie się w niej czułem, jednak ze względu na czas stanu wojennego, mimo nadziei na dłuższą posługę - byłem tam tylko rok. Później byłem wikariuszem w tworzącej się parafii Miłosierdzia Bożego w Łomży (dziś Sanktuarium Miłosierdzia Bożego).

Przed objęciem funkcji proboszcza w Ostrowi znał Ksiądz nasze miasto? Słyszał coś, może miał tu rodzinę?

Powiązań rodzinnych z Ostrowią nie mam, natomiast jeśli chodzi o znajomość miasta - sięgnę lat seminaryjnych. Stąd zawsze było - i nadal jest - sporo powołań, na moim roku w seminarium było dwóch kolegów z Ostrowi, z tej zresztą parafii. Jako kleryk bywałem więc tutaj - może nie za często, ale dzięki temu zdążyłem pobieżnie poznać miasto.

Otrzymawszy wiadomość o mianowaniu na proboszcza parafii pw. WNMP, miał Ksiądz jakieś nadzieje, obawy?

Staram się podchodzić do życia, do rzeczywistości bardziej racjonalnie niż emocjonalnie. Wiem, że zadania, które mam w Kościele, mogą być różne. Przed przyjściem tutaj pracowałem długi czas, bo 15 lat, w Wyższym Seminarium Duchownym w Łomży - jako Ojciec Duchowny i wykładowca. Zdawałem sobie sprawę, że mogę dostać też inne obowiązki, natomiast myślę, że u większości księży jest taka świadomość, że po ukończeniu seminarium pierwszym podstawowym zadaniem jest praca na parafii - duszpasterstwo.
Decyzję przyjąłem pozytywnie, z nadzieją. Nie było żadnych panicznych lęków - co najwyżej obawy przed ewentualnymi zawiłościami administracyjnymi. Nie były one jednak w najmniejszym stopniu paraliżujące!

Ten optymizm trwa?

Trwa. Umiarkowany optymizm, ale jestem tu dopiero od sierpnia i muszę powiedzieć, że czuję się coraz lepiej. Może nie wszedłem w to w pełni, bo potrzeba przeżycia takiego cyklu, całego roku liturgicznego, a i wtedy zawsze będzie mało.
Ja naprawdę cały czas czuję się w Ostrowi początkującym - ale czuję się z tym dobrze! Jestem coraz bardziej związany i z parafią, i z miastem.

To miłe. Za czasów Księdza poprzednika często pojawiał się opinie, że parafia WNMP staje się coraz mniej liczna, bo powstają nowe kościoły i "zabierają" wiernych - jak Ksiądz się do tego odnosi? Może lepsza jest taka zmniejszająca się anonimowość, ułatwiająca współpracę z parafianami?

Parafia WNMP, mimo że z niej powstały inne, nadal pozostaje parafią dużą, wręcz bardzo dużą i nawet po długim czasie spora anonimowość wśród ponad 10 tysięcy wiernych nie zniknie.

Z kolei fakt, że powstały nowe parafie, poczytywałbym raczej za duży plus, bo gdyby została jedna, byłaby niezwykle trudna do ogarnięcia pod względem duszpasterskim. Wiadomo, jak ważny w religii i wierze jest kontakt osobowy - brak wspomnianej anonimowości.

REKLAMA



Z dzisiejszej perspektywy trudno nie zauważyć wielu istotnych zmian, jakie zaszły w życiu codziennym parafii w trakcie ostatnich 10 miesięcy - mam na myśli choćby powstanie strony internetowej, a mówiąc najogólniej - otwarcie się na wiernych. Co Księdzu najbardziej utkwiło w pamięci, jeśli chodzi o wydarzenia tego okresu?

Po pierwsze, cieszę się, że byłem bardzo życzliwie przyjęty - to bardzo budujące dla mnie. Drugą rzeczą jest fakt, że w parafii, w której posługuję, jest tylu ludzi, na których zawsze można liczyć, którzy zawsze są do dyspozycji całej wspólnoty parafialnej. Świadomość istnienia grup i konkretnych osób w tych grupach, które są niezwykle zaangażowane w codzienność parafii, jest bardzo wspierająca. Wymienię przykładowo: Domowy Kościół, Odnowę w Duchu Świętym, ministrantów, Rodziny Radia Maryja... Jeżeli mógłbym mieć takie małe marzenie, to żeby te grupy istniały dalej.

Dla integracji...

Dla integracji i dlatego, żeby bez konieczności proszenia się wzajemnie sobie pomagać, Cieszy mnie fakt, że jest spora liczba osób tak zaangażowanych w liturgię, że we mszach świętych uczestniczą codziennie - nie ograniczają się do niedzieli. Gdy przyszedłem do pracy do tej parafii, nie chciałem, żeby było tak, że tylko ksiądz przy ołtarzu coś robi. W parafii aktualnie jest kilka scholi, chór, lektorzy dorośli - to zrobiło na mnie bardzo pozytywne wrażenie. A dziś, tuż przed rozmową z panią, ustalaliśmy szczegóły ustanowienia grupy młodych lektorów.

Zanim objął Ksiądz funkcję tutejszego proboszcza, często dało się słyszeć pesymistyczne głosy - prognozy, że kościół pw. WNMP nie jest parafią energicznych ludzi młodych, ale dorosłych bądź starszych, którym brakuje czasu bądź siły na wspieranie działań duszpasterskich. Jak Ksiądz to widzi?

Jestem tu za krótko, by da ocenę socjologiczną, ale faktem jest, że ta parafia pewnie nie będzie parafią najmłodszych. Mamy na swoim obszarze w większości bloki, zamieszkane głównie przez osoby starsze. Niemniej nasza duża parafia pod względem wiekowym będzie zróżnicowana.
Kolejną kwestią jest to, że w pobliżu znajdują się prawie wszystkie szkoły średnie - odpowiedzialność za nie jako za jednostki spoczywa na naszej parafii. Tegoroczne rekolekcje były ważną próbą - i mimo że młodzież w większości jest dojeżdżająca, udział uczniów był naprawdę motywujący.

Rzeczywiście, miałam okazję być na tych spotkaniach i później bezpośrednio poznać opinie innych uczestników - wszyscy byli pozytywnie zaskoczeni, że można coś takiego zrobić.

Razem z dwiema grupami ewangelizacyjnymi, które prowadziły rekolekcje i z dyrektorami szkół poświęciliśmy naprawdę dużo czasu na przygotowania do nich. Wówczas wielu z nas, także nauczyciele, nie ukrywało obaw - czy to wyjdzie? Teraz jednak widzimy, że należy taki kierunek działań kontynuować, że to rzeczywiście przyciąga młodzież do wiary.

Widać, a właściwie słychać to było w licznych wypowiedzianych w tamtym czasie świadectwach.

Tak. To duży plus, w końcu były wtedy dni wolne od zajęć lekcyjnych, a młodzież z innych parafii, ucząca się w tych szkołach, przyjeżdżała.

Jakie są Księdza obowiązki zawodowe niezwiązane bezpośrednio z parafią?

Wcześniej pracowałem m.in. w Kurii Łomżyńskiej, byłem dyrektorem tamtejszego Instytutu Teologicznego. Potem przez długi czas pełniłem funkcję Ojca Duchownego w Wyższym Seminarium Duchownym, co wymagało dużej dyspozycyjności zarówno psychicznej, jak i fizycznej. Do tej pory w każdą środę jeżdżę do Łomży, by prowadzić wykłady z dziedzin teologicznych. Oprócz tego zajmuję się wieloma sprawami administracyjnymi naszego kościoła. Równie znaczącym zajęciem jest funkcja Dziekana Dekanatu Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i Dziekana Rejonowego.

Wracając do administracji i spraw remontowych - słyszałam, że planowany jest remont figury Chrystusa znajdującej się nad głównym wejściem do świątyni.

Tak, gołym okiem widać, że nie jest ona w najlepszym stanie. Mamy już ekspertyzę i plan dla konserwatora zabytków - liczymy, że uda nam się zakończyć sprawę w te wakacje. Na przyszły rok odłożyliśmy naprawę figury Matki Bożej.

Jakieś inne prace są jeszcze w planach?

Różne remonty cały czas trwają; w tej chwili obejmują dom parafialny, postawiony 30 lat temu. Prace, choć nie zawsze widoczne, wymagają wciąż dużo czasu i są kosztowne.

Mówiliśmy o Księdza obowiązkach, a co z zainteresowaniami? Jak spędza Ksiądz czas wolny?

Interesuję się literaturą, dużo czytam, mam dość pokaźną biblioteczkę - szczególnie, z racji powołania, książek teologicznych, ale także związanych z naukami społecznymi. W nielicznych wolnych chwilach także: rower, pływanie, spacer, wyprawa do lasu.

Właśnie - sport. Oglądał Ksiądz wczorajszy (czwartkowy, Polska - Francja - przyp. red.) mecz polskiej reprezentacji w piłce nożnej czy nie było na to czasu?

Wczoraj, rzeczywiście, obowiązki Dziekana zaprowadziły mnie do Małkini na wizytację księdza biskupa. Aczkolwiek nie bardzo interesuje mnie podziwianie rozgrywek w telewizji, choć ważne mecze oglądam. Bardziej właśnie wspomniany spacer czy jazda rowerem - i ile czas pozwala.

Wróćmy zatem do spraw duchowych - jaka jest, Księdza zdaniem, rola kapłana w dzisiejszym świecie?

Na takie pytanie trudno odpowiedzieć jednym zdaniem - nakładać się musi wiele płaszczyzn. Jeżeli ktoś jest wezwany, by być księdzem, to nie realizuje własnego widzimisię. Pierwsze jest posłuszeństwo Panu Bogu i Kościołowi, fundament stanowią i drogę wytyczają nauka Ewangelia oraz nauka Kościoła. Każdy ksiądz w święceniach przyrzeka, że będzie realizował nie swoje wizje, ale to, czego Kościół Chrystusowy chce - i w tym kierunku musi się formować.
Swoje plany, zamierzenia, konkretny ksiądz powinien zharmonizować z drogą, na którą wszedł. W każdej epoce, w każdym wieku są znaki czasu, nowe wyzwania, które on powinien widzieć.
W duszpasterstwie chodzi o wierność Ewangelii, dostrzeganie ludzi i ich problemów. Trzeba bardziej słuchać, aniżeli z góry pouczać. I to, co pani na początku zasygnalizowała - osobowy wymiar, ponieważ Kościół funkcjonuje z jednej strony jako wspólnota, dzięki której ludzie się gromadzą np. w świątyni, z drugiej - dla każdego człowieka ważne jest indywidualne spotkanie z Panem Bogiem przez osobę księdza, np. w konfesjonale czy w kierownictwie duchowym poza nim. Wtedy ludzie przychodzą, zadają pytanie dotyczące życia, Pana Boga, wiary...

Chciałbym w tym miejscu podkreślić, że parafię pw. WNMP tworzy cały zespół, oprócz mnie jest trzech wikariuszy: ks. Arkadiusz, ks. Stanisław i ks. Tomasz, który w tym roku obchodził pierwszą rocznicę święceń. To bardzo sumienni i odpowiedzialni duszpasterze, mający wartościowy wkład w codzienne życie Wspólnoty.

Czego życzyłby Ksiądz sobie i mieszkańcom Ostrowi?

Życzyłbym dobrej integracji, wzajemnego zrozumienia i budowania życia na jednoznacznych zasadach - na Ewangelii, na której opiera się cała Europa ze swoją kulturą. Są też trudne znaki - choćby w naszym mieście wiele osób należy do Kościoła jakby "na marginesie życia", co później bardzo źle odbija się na ich życiu osobistym, na rodzinie. U niektórych wierzących brakuje mocnego związania z Ewangelią. Myślę, że wciąż odkrywam tożsamość ostrowian. Bardzo chciałbym, żeby ludzie byli dla siebie życzliwi poprzez wspólnotę wiary.

Bo tego najczęściej brakuje?

Możliwe. Są różne zazdrości, rozbicia, podziały polityczne - a Jezus na kartach Ewangelii doskonale pokazuje, że nigdzie nie ma ludzi identycznych, ale wszędzie można stworzyć pewien wymiar jedności. I chciałbym, żeby tak było również w Ostrowi.


Komentarze

Dodano: 12 czerwca 2011 17:11, (boskigrab)

Świetny wywiad z wspaniałą osobą ...

 

Dodano: 12 czerwca 2011 20:48, (filip)

księże Dziekanie jesteś mądrym człowiekiem dzięki że z nami jesteś

 

Dodano: 13 czerwca 2011 09:47, (dzogurt)

Wywiad tym ciekawszy, że księża raczej niechętnie witają media. A tu miła niespodzianka. Pozdrawiam obie strony wywiadu:)

 

Dodano: 14 czerwca 2011 18:07, heninsyn (heninsyn)

... truizm pytań jako i odpowiedzi - ot kwintesencja powiatowości w swoim nijakim i takoż klerykalnym wydaniu !!!
;)

 

Dodano: 14 czerwca 2011 21:25, heninsyn (heninsyn)

... uuu po belgijsku dużo piany i cv bełkotu czarnego okupanta i jego rozmówczymi !
Ale co tom u BŁ. Natanka-Szatanka ?
Jemiołę egzorcysty już w szeptunek chatach namajły , brudasy użyły ____

_________
Bardzo podejrzano mózgno - ta nowa pozycja/gwiazdka z warszewy - mało do powiedzenia, dużo do zamulenia !!! :)

 

Dodano: 14 czerwca 2011 21:35, heninsyn (heninsyn)

... tak dumam nad lewicowością teologi wyzwolenia ... ? Krzywdzili ludu Kapłony ?
Może narodowy socjalizm B 16 ich wybawi ?
JP II stworzył ... tu pytanie dla późnych licencjatów

 

Komentarze publikowane pod artykułami są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii.

Katalog firm promowane

Bank Spółdzielczy w Ostrowi Mazowieckiej

ul. 3-go Maja 32
07-300 Ostrów Mazowiecka

Jesteśmy z Wami od 1898r.!

ZHUP "MARK" S.C. Ryszard Kunka Marcin Kunka

ul. Sikorskiego 51A
07-300 Ostrów Mazowiecka

Meble wysokiej jakości na zamówienie!

POLONIKA Usługi edukacyjno-edytorskie

ul. Różańska 5
07-300 Ostrów Mazowiecka

KOREKTA, REDAKCJA, KOREPETYCJE!

Regulamin | Polityka prywatności | Reklama | Kontakt

UWAGA! Ta strona używa plików cookie i podobnych technologii m.in. w celach: świadczenia usług, dostosowywania stron do indywidualnych potrzeb użytkowników oraz w celach reklamowych i statystycznych. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza, że pliki cookie będą zapisywane w pamięci urzadzenia. W każdym momencie można zmienić te ustawienia. Szczegóły w Polityce Prywatności. [Zamknij]