Tak wspominają:
Rowerem przez Mazury... Dlaczego nie! To świetna propozycja na aktywny wypoczynek w jednym z najpiękniejszych zakątków Polski. Błękit malowniczych jezior, zieleń okalających je lasów i łąk, śpiew mieszkających w nich ptaków i zapach świeżo usmażonej rybki zdają się być z perspektywy roweru lepiej widziane, słyszane, odczuwane... Szczególnie godny polecenia jest szlak rowerowy wokół Jezior Ryńskiego i Tałty prowadzący od Mikołajek poprzez Jorę Wielką, Wejdyki, Ryn i Tałty. Dziewicze mazurskie krajobrazy z nawiązką rekompensują niekiedy strome podjazdy po piaszczystych polnych drogach czy "akurat wiejący prosto w twarz" rześki wiatr.
Najlepiej taka przygoda smakuje oczywiście w grupie. To doskonały sposób na spędzenie wolnego czasu z przyjaciółmi, jak również integrację i pogłębienie znajomości z kolegami i koleżankami z pracy. Przygoda ta z pewnością zapadnie wszystkim uczestnikom takiej wycieczki głęboko w pamięć. I tylko na jedno pytanie trudno będzie znaleźć odpowiedź: jak wrócić do rzeczywistości w poniedziałek o 8 rano...? Mazury, do zobaczenia za rok!
Piotrek R.
REKLAMA
Dziękuje uczestnikom wycieczki do Mikołajek w dniach 26-28 sierpnia za miłą atmosferę i super zabawę. Trasa rowerowa, którą pokonaliśmy w sobotę na długo pozostanie w mojej pamięci i będzie wywoływała uśmiech na mojej twarzy, ponieważ dostarczyła wielu pozytywnych wrażeń. Malownicze tereny rozciągające się wzdłuż rzeki Krutyni, którą był niedzielny spływ kajakowy były piękne a sam spływ relaksujący. Wielkie podziękowania dla organizatorów wycieczki oraz dla pana kierowcy, który bezpiecznie dowiózł nas na miejsce.
Kasia
Dziękuję Basi za tak wspaniałą organizacje i opiekę na wycieczce na Mazury zorganizowaną prze MOSIR w dniach 26-28.08.2011r. na której mogliśmy podziwiać wspaniałe krajobrazy podczas trasy rowerowej z Mikołajki- Prawdowo- Jara Wielka- Notyst Wielki - Wejdyki - Ryn - Rybical - Tałty - Mikołajki / 46,7 km / oraz spływ kajakowy Ukta - Iznota na trasie o długości 16km .
Niezapomniane wrażenia oby było więcej takich wycieczek
Iwona S.
Wszystko, to czego oczekiwałem dostałem; piękny terenowy szlak rowerowy. Można było sobie podnieść adrenalinę podczas zjazdów, podziwiać widoki podczas bardziej spokojnej jazdy lub nawet trochę się zmęczyć na podjazdach. Dla każdego coś miłego. Zaskakujące było, iż każdy z uczestników przejechał tą samą trasę, a każdy opowiadał co innego. Drugi dzień, to już relaks w kajaku i wolne podziwianie mazurskiej przyrody. Bardzo dobrze dobrany program rower plus spływ kajakowy. Brawo dla organizatorki.
Adam
Krótko: Wspaniała wycieczka. Dobrze zaplanowana. Szlak, który pokonaliśmy aktywnie na rowerach i drugi kajakiem - bardzo ciekawy i godny polecenia. Program wycieczki przemyślany i atrakcyjny zwłaszcza dla tych, którzy nie unikają wysiłku fizycznego i lubią aktywnie spędzać czas w otoczeniu pięknej przyrody i w towarzystwie ciekawych ludzi. Dziękuję organizatorce, pani Basi, za przygodę i chętnie wybiorę się z nią na kolejną wyprawę.
Aneta
Impreza lajcik, spoko, znaczy cieszę się, że przeżyłem. Pierwszego dnia morderczy rajd rowerowy, drugiego wiosłowanie za znikającą w oddali żółtą koszulką lidera i nie zgadniecie kto był w tym kajaku! Prawie zapomniałbym o piątkowym wieczorze i ambitnym opracowywaniu strategii z uwzględnieniem środków poprawiających percepcję.
Ale OK. Obecnie rozważam inne zagadnienia. Mimo, iż "sporo myślałem" po piątkowym wieczorze nie bolała mnie głowa. Po rajdzie rowerowym nie miałem zniechęcających do dalszego życia zakwasów, a po spływie nie odpadły mi ręce. Podobne odczucia miała chyba większość uczestników skandujących "chcemy jeszcze raz". Obecnie czuję się 60 lat młodziej i zapewniam nie paliłem żadnego świństwa! A... pan kierowca także był miły, a dziewczyny mówiły że nawet fajny!
Grzesiek
Zdjęciahttp://www.bgimages.pl/
Komentarze
Dodano: 3 września 2011 10:03, (masarekso)
....... i jeszcze jedne wspomnienia:
"Atrakcyjny program wycieczki organizowany przez MOSiR wszystkim się podobał,wieczorne ognisko, pieczenie kiełbasek i wsdpólne śpiewanie były zapowiedzią udanej imprezy.
Pierwszego dnia prawie wszyscy zachęceni ciekawym szlakiem wycieczki rowerowej,rozpoczęli ją z dużym optymizmem.
Jeednak w rzeczywistości okazała się niezłą zaprawą,szczególnie dla osób,które nie miały przygotowania kondycyjnego na tak długim 46 km. dystansie.
Podczas pokonywania trasy były dwie awarie sprzętu rowerowego,kilka upadków, trochę łez zwątpienia lecz najwięcej uśmiechu i satysfakcji z ukończenia bardzo trudnej i wyczerpującej trasy.
Wszyscy byli dumni i szczęśliwi z jej ukończenia.
Trudy wycieczki rowerowej, następnego dnia zrekompensował nam 16-to km. spływ kajakowy rzeką Krutynią.
Galindia to ostatni etap naszej wycieczki po ziemi mazurskiej.
Ps.
było byczo, kaczo i indyczo.
Chcemy jeszcze i polecamy wszystkim (wytrwałym):)
Dodano: 3 września 2011 10:06, (masarekso)
Powyższy komentarz zredagowany przez Ewę i Stasia.
Komentarze publikowane pod artykułami są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii.