MZOJO pod ostrzałem zarzutów

Zmianie miał ulec tylko statut Miejskiego Zakładu Obsługi Jednostek Oświatowych, ponieważ został on przeniesiony z dawnej siedziby przy ulicy Warchalskiego (z budynku MOSiR) do pomieszczeń urzędu miasta. Nowa siedziba mieści się teraz w dawnej sali ślubów.

Zdawałoby się jedynie dopełniająca formalności uchwała wywołała dużo zamieszania. Dyskusję nad uchwałą rozpoczął radny Krzysztof Listwon - Ten stan, który jest w tej chwili w ratuszu, warunki pracy urągające prestiżowi, randze tej instytucji, nie pozwalają na to, żeby na dłuższą metę w takim stanie funkcjonować - powiedział radny Listwon i wyraził nadzieję, że MZOJO z powrotem wróci do budynku MOSiR przy ulicy Warchalskiego.

Burmistrz Władysław Krzyżanowski zarzucił radnemu Krzysztofowi Listwonowi, że wkracza w kompetencje organu wykonawczego, że decyzja o przeniesieniu MZOJO leży w jego kompetencji. Zaznaczył także jak newralgiczną jednostką jest MZOJO, przez którą przepływa około 40% budżetu miasta. Tym samym powodem przeniesienie ma być chęć większego nadzoru.

Burmistrz odpowiadając na zarzut, że chciał niegdyś zlikwidować MZOJO, a na co nie pozwolili radni, przyznał że MZOJO jest w jego przekonaniu niepotrzebną hybrydą i sytuacją patologiczną.



Po zakończeniu dyskusji przewodnicząca rady miasta Hanna Sasinowska chciała zarządził głosowanie, nie zgadzał się na to radny Wilczyński, który chwilę wcześniej zgłosił wniosek formalny o zarządzenie przerwy. Radny chciał zejść do pokoju gdzie mieści się MZOJO i zobaczyć na własne oczy jak wyglądają tam warunki pracy, zaprosił także do tego dziennikarzy. Przewodnicząca mimo prób rozpoczęcia głosowania, przy protestach radnych, ostatecznie zgodziła się na krótką przerwę.

W przerwie kilku radnych wraz z dziennikarzami zeszło do dawnej sali ślubów, w której obecnie mieści się MZOJO. Panujące tam warunki lokalowe nie można określić jako komfortowe. W pomieszczeniu znajduje się stanowisko dyrektor MZOJO, głównej księgowej, specjalistów do spraw księgowości, pomocy administracyjnej. W oddzielonym ścianą pomieszczeniu bez okien znalazło się miejsce dla naczelnika wydziału oświaty Waldemara Skurzyńskiego. Ponadto w dawnym pomieszczeniu sali ślubów znalazło się miejsce na gabinet przewodniczącej rady miasta i gabinet obsługi radnych. Zdjęcia z nowej siedziby MZOJO na dole artykułu.

Po przerwie radni wrócili do sali obrad i kontynuowali dyskusję w sprawie zmiany adresu MZOJO. Radny Krzysztof Laska zapowiedział burmistrzowi, że jeśli nie wycofa się z obraźliwych słów wobec dyrektor jednostki i jej pracowników, skieruje sprawę do prokuratury.

Burmistrz stwierdził, że wyraził tylko swoje przekonanie, które w dalszym ciągu podtrzymuje. Stwierdził także, że inwentaryzacja w MZOJO była źle prowadzona, przez co tylko niewielki procent sprzętu został zinwentaryzowany. Sprawa ta ma być obecnie wyjaśniana.