Żywą reakcję widowni wywołała już sama obecność artystów, którzy są bardzo charakterystyczni, między innymi poprzez swą naturalność. Igor, Robert i Michał zaprezentowali kilka skeczy, a w tym: ciężką sytuację ze swetrem w pralni, Jacek Balcerzak i problem z lekarzem, krótką wzmiankę o kobietach i życia codziennego w związkach. Na bis wyszła kluczowa postać całego przedstawienia - Mariolka, która, jak zwykle, rozbawiła wszystkich do łez.
Naszej redakcji udało się chwilę porozmawiać z członkami kabaretu
OPI: Czy byliście już kiedyś w Ostrowi?
Paranienormalni: Tak, byliśmy.
OPI: Dużo się zmieniło przez ten czas?
Paranienormalni: Trudno powiedzieć, bo dopiero przyjechaliśmy, ale trzeba stwierdzić, że jednak wiele się pozmieniało. To co miało zostać wybudowane, wybudowane zostało. To co miało być wyburzone, wyburzone zostało. Tylko ten basen na bagnach, to wciąż temat, który nas niestety martwi. Wiele się o tym u nas mówi, w Jeleniej Górze.
OPI: Czy dziś zaprezentujecie program jubileuszowy?
Paranienormalni: Nie, to jest program "Żarty się skończyły". Miał premierę już w zeszłym roku. Oczywiście, jest to już inny spektakl. Skecze, które przedstawialiśmy rok temu zostały bardziej dopracowane, większość błędów, które popełnialiśmy, została wyeliminowana. W zasadzie to za każdym razem wyglądają one zupełnie inaczej. Sporo z tych rzeczy można było zobaczyć w czasie Kabaretonu w Opolu czy w Sopocie. Jednak są również skecze, które nie są powszechnie znane, ponieważ nie można ich znaleźć ani w telewizji, ani w internecie.
OPI: Jak wspominacie tę dekadę Paranienormalnych na scenie?
Paranienormalni: Dziesięciolecie, zdawałoby się, jest to kawał czasu. Tak naprawdę nie wiemy kiedy to tak szybko minęło. Planujemy jeszcze w tym roku zorganizować kilka fajnych występów, które noszą za sobą akcję pod tytułem "dziesięć na dziesięć". Chodzi o to, że zagramy dziesięć różnych skeczy na dziesięciolecie w dziesięciu dużych miastach. Kończąca realizacja telewizyjna będzie miała miejsce w teatrze w Cieszynie.
Dla nas samych te dziesięć koncertów będzie dobrym czasem do podsumowania, spojrzenia na to, jak nasza twórczość się rozwijała. Właściwie już rozmawiamy o przejściu na emeryturę. W końcu "trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść". Jednak fajnie, że w ciągu tych dziesięciu lat udało nam się stworzyć takie postacie jak Mariolka, jak Kryspin, czy Jacek Balcerzak...
OPI: Ostrowska publiczność czeka z niecierpliwością. Co będzie dla nich zagrane po raz pierwszy?
Paranienormalni: Na pewno będą niespodzianki, których nikt się nie spodziewa. Może Kryspin się pojawi? Kto wie... Improwizacja nie jest nam obca. Mamy nadzieję, że publiczność nas tak poniesie, że sami się zaskoczymy. Zawsze zabawne jest to, kiedy coś się nie uda - to najbardziej rozbawia widownię.
OPI: A co z Mariolką?
Paranienormalni: A Mariolka to gdzieś tutaj krąży, chyba szykuje się do występu. Myślę, że się dziś jakoś przetoczy przez scenę. Jest to już stały punkt programu.
OPI: Dziękujemy za rozmowę

Autografy członków Kabaretu Paranienormalni z dedykacją dla czytelników Ostrowskiego Portalu Internetowego

Zapraszamy na fotorelację z tego wydarzenia:







Komentarze
Dodano: 18 lutego 2014 11:02, prozac (prozac)
Rzeczywiście żarty się już skończyły! Odgrzewane kotlety jakie zaserwował nam kabaret "Paranienormalni" nie powalały na kolana, a śmiały się chyba tylko osoby, które nie mają w domu telewizorów! :)
Dodano: 20 lutego 2014 21:04, (happyday2010)
Szanowna pani redaktor apropo podpisu pod zdjęciami, pytanie: czy na pewno zawitało trzech mężczyzn? Rober Motyka, Igor Kwiatkowski, Michał Paszczyk i Rafał Kadłucki. Problem z matematyką czy rzetelnością dziennikarską? Niestety muszę się "przyczepić", dlatego, że państwo uczą się dziennikarstwa i każda konstruktywna krytyka się przyda. Owszem na scenie pojawia się trzech mężczyzn, poza wyjątkiem, kiedy jest grany skecz Biedronka Airlines również z Rafałem, bo własnie cały kabaret składa się z 4 członków. Ktoś, kto się przygotowuje do przeprowadzenia wywiadu powinien posiadać podstawowe informacje na dany temat. Miło by było gdybyście szanowali swoich czytelników. Owszem to jest tylko mały szczegół, jednak wszyscy wiemy ile satysfakcji daje rzetelnie wykonana praca. Czego serdecznie życzę przy kolejnych zmaganiach z warsztatem dziennikarskim. Pozdrawiam. Happyday
Komentarze publikowane pod artykułami są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii.