Dorota Masłowska, która zadebiutowała przed maturą powieścią "Wojna polsko-ruska pod flagą biało-czerwoną", jest znana z oryginalnego stylu, pełnego językowej ekwilibrystyki i humoru. Jej kolejne dzieło, "Paw królowej", zdobyło prestiżową Nagrodę Nike, mimo faktu, że wzbudzało kontrowersje ze względu na wulgarny język i nietypową formę. O trudności, jakie stanowił przekład tej powieści, również wspomniano podczas rozmowy, podkreślając, jak wyjątkowy jest literacki styl autorki.
Spotkanie rozpoczęło się od omówienia najnowszej książki Masłowskiej, zatytułowanej "Magiczna rana" - zbioru dziesięciu opowiadań, które łączą się w przenikliwy obraz współczesności, często pokazując gorzkie realia życia. - W moim odczuciu magiczna rana to bagaż bolesnych przeżyć i odczuć, które nie dają się łatwo załagodzić i nie dają się zapomnieć. One wszystkie idą z nami przez życie stale się jątrząc, a jednocześnie trwa nieustanna negocjacja między destrukcyjnym charakterem tej rany i jej twórczym potencjałem - Masłowska mówiła na temat genezy tytułu.
Autorka opowiadała o swoich inspiracjach, metodach pracy i podejściu do literatury, co pozwoliło uczestnikom lepiej zrozumieć jej unikalny warsztat twórczy. W szczególności zwrócono uwagę na język, którym posługuje się Masłowska - nasycony zwrotami potocznymi, niejednokrotnie wulgarnymi, co budzi kontrowersje, ale zarazem oddaje autentyczność współczesnego świata, który opisuje.
- Od samego początku mojej, tak zwanej kariery, czy drogi literackiej - może to jest adekwatniejsze określenie - byłam jakoś, no w ogóle namierzona, ale też nagradzana i chwalona za tzw. słuch językowy, cokolwiek już to w tej chwili oznacza, bo stał się też jakimś takim wytrychem do mojej twórczości (...) myślę, że błędem jest zakładanie, że ta jakość wynika z mojej jakieś zdolności podsłuchiwania, bo oczywiście jest ten wątek, że jestem na to czujna, ale myślę, że stoi też za tym jakaś taka praca. Praca ponad dwudziestoletnia z językiem, jego ciągłym takim precyzowaniem, że ja po prostu poruszając się w różnych konwencjach, często na siłę, tak żeby sforsować coś w sobie i rozwinąć jakieś rejestry, po prostu gdzieś ciągle poszerzać to, co jestem w stanie opisać, próbować cały czas wchodzić w rejony, gdzie jeszcze mnie nie było, albo które są dla mnie trudne - mówiła autorka na temat swojego specyficznego stylu oraz umiejętności słowotwórczych.
Wydarzenie było częścią szerszej inicjatywy mającej na celu rozwój czytelnictwa w gminie Małkinia Górna. Dzięki interaktywnej formie spotkania uczestnicy mieli możliwość zadawania pytań. Dyskusja była żywa i pełna wymiany myśli, co stworzyło atmosferę, sprzyjającą bliższemu poznaniu nie tylko twórczości, ale i samej autorki. Masłowska chętnie dzieliła się przemyśleniami na temat procesu twórczego, zdradzając kulisy powstawania swoich utworów.
Komentarze
Komentarze publikowane pod artykułami są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii.