Spotkanie rozpoczęło się dynamicznie, a pierwsza kwarta zakończyła się minimalnym prowadzeniem Sokoła (28:27). W drugiej odsłonie gospodarze wyraźnie przyspieszyli, wygrywając kwartę 25:16 i schodząc na przerwę z prowadzeniem. Po zmianie stron Sokół próbował odrobić straty, głównie dzięki agresywnej grze pod koszem, ale remisowa czwarta kwarta (28:28) nie pozwoliła już na odwrócenie losów meczu.
HydroTruck Radom zaprezentował wyższą skuteczność rzutów z gry (51% przy 45% Sokoła) i w decydujących momentach wykorzystywał rzuty za trzy punkty, trafiając 13 z 35 prób (37%). Sokół lepiej radził sobie pod tablicami, wygrywając walkę o zbiórki 51 do 41, ale to nie wystarczyło, aby przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść.
Ostrowianie mieli także problemy z rzutami wolnymi, trafiając 43% (10/23), podczas gdy gospodarze osiągnęli 50% skuteczności w tym elemencie (9/18). Dobrą pracę wykonała ławka rezerwowych Sokoła, zdobywając aż 34 punkty, w porównaniu do skromnych dwóch punktów zmienników HydroTrucka.
Najlepszym strzelcem HydroTrucka był Mateusz Łagowski, który zdobył 22 punkty, wspierany przez Kacpra Indykę (21 punktów) i Igora Kręgla (19 punktów). W szeregach Sokoła wyróżnił się kapitan, Tomasz Klucz, autor 21 punktów, a także Łukasz Anusewicz (18 punktów) i Tymon Zadara (17 punktów).
Mecz HydroTrucka Radom z Sokołem Ostrów Mazowiecka był świetnym widowiskiem, które pokazało, jak ważna jest skuteczność rzutów oraz zimna krew w końcówce. Gospodarze zasłużenie dopisali dwa punkty do ligowej tabeli, ale Sokół, mimo porażki, pokazał charakter i walkę do ostatnich sekund.
Sokół nie ma dużo czasu na rozpamiętywanie porażki. Już 18 stycznia 2025 o godz. 18:00, ostrowski klub zmierzy się na swoim obiekcie z wiceliderem tabeli Legionem Legionowo.
HydroTruck Radom 98:95 Sokół Ostrów Mazowiecka
(27:28) (25:16) (18:23) (28:28)
Komentarze
Komentarze publikowane pod artykułami są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii.