- Ja chciałbym jeszcze spytać, bo to jest akurat czas wyborów, strasznie dużo banerów na terenie Ostrowi jest zamalowywanych, niszczonych, generalnie zrywanych z ogrodzeń, bo najwięcej ich wisi na ogrodzeniach. Czy policja jest w stanie w tej rzeczy zadziałać, żeby to ukrócić? - otwarcie zapytał radny Betlejewski. - Bo to wandale są, chyba wandale, nie wiadomo o co im chodzi - dodał.
Odpowiedzi na pytania radnego udzielił mł. insp. Dariusz Bednarczyk, komendant Komendy Powiatowej Policji w Ostrowi Mazowieckiej, który podkreślił, że tego rodzaju działania są objęte stałym nadzorem funkcjonariuszy.
- Policja ma w stałych zadaniach zwracanie uwagi podczas patroli na tego rodzaju zachowania, ale z tego co kojarzę, to chyba w tym roku mieliśmy zgłoszone dwa przypadki tego rodzaju zniszczeń i było to z gminy Małkinia. Z Ostrowi nie było zgłoszeń odnośnie zniszczeń - poinformował komendant. - Niemniej jednak, policjanci mają stale zadania, są to zadania stałe, zlecone przez Komendę Główną - dodał.
Mimo słów komendanta, naszej redakcji bez większego trudu udało się trafić na przypadki zniszczeń materiałów wyborczych, które wyglądają na celowo pocięte, a nie uszkodzone np. przez niekorzystne warunki atmosferyczne. Nie ma znaczenia nazwisko kandydata, przynależność partyjna, lub jej brak. Dwa z banerów udokumentowaliśmy na poniższych zdjęciach, oba wiszą na płotach prywatnych posesji. Jeden z nich przy ul. R. Rubinkowskiego w Ostrowi Mazowieckiej, a drugi przy ul. J. Dąbrowskiego w Broku.
Zniszczenie materiałów wyborczych - niezależnie od poglądów politycznych - jest czynem zabronionym i podlega karze. Policja przypomina, że kampania wyborcza nie może być miejscem agresji, aktów wandalizmu ani mowy nienawiści. Motywacje sprawców bywają różne - od emocjonalnych reakcji na debaty, po osobiste antypatie wobec kandydatów. Niezależnie od przyczyn, takie zachowania pociągają za sobą konsekwencje prawne.
Zgodnie z Kodeksem wykroczeń, jeśli wartość zniszczonego materiału wyborczego nie przekracza 800 zł, sprawcy grozi mandat do 500 zł lub grzywna do 5.000 zł. Gdy jednak wartość przekracza tę kwotę, sprawa kwalifikuje się jako przestępstwo zniszczenia mienia, zagrożone karą od trzech miesięcy do nawet pięciu lat pozbawienia wolności.
Fakt, że oficjalnie zgłoszono tylko dwa przypadki z gminy Małkinia Górna, podczas gdy widoczne są kolejne uszkodzenia na terenie powiatu, wskazuje na potrzebę większej czujności mieszkańców oraz skuteczniejszego reagowania na takie incydenty. Skala problemu może być znacznie większa, niż sugerują to dane z komendy.





Komentarze
Komentarze publikowane pod artykułami są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii.