Dziesięć lat pasji i współpracy
Spotkanie rozpoczęła Jolanta Andruszkiewicz, dyrektorka biblioteki, witając gości i podkreślając wyjątkowość wydarzenia. Gospodarze z wdzięcznością wspomnieli Annę i Tomasza Pieńkosów, inicjatorów rajdu i niestrudzonych promotorów twórczości Witkacego, którzy przez dekadę wędrowali rowerowo jego śladami.
Z humorem i serdecznością przywitano także wydawcę książki, przedstawicieli Uniwersytetu Trzeciego Wieku oraz licznych sympatyków kultury. Wśród oklasków zapowiedziano Przemysława Pawlaka, który w końcu dał się zaprosić, bo choć od lat związany z Instytutem Witkacego i ruchami witkacologicznymi, to w Ostrowi pojawił się po raz pierwszy w roli autora i gościa spotkania literackiego.
Początki fascynacji Witkacym
W swoim wystąpieniu Przemysław Pawlak z humorem opowiadał o tym, jak zaczęła się jego przygoda z Witkacym. Wszystko zaczęło się - jak wspominał - w dzieciństwie, podczas rodzinnych wyjazdów nad morze. Przypadkowa wizyta w Zamku Książąt Pomorskich w Słupsku, gdzie mieściła się największa na świecie kolekcja prac Witkacego, stała się początkiem fascynacji artystą.
Zafascynowany pastelowymi portretami o niepokojącej aurze, młody Pawlak postanowił "mieć kiedyś własnego Witkacego". Dziś, jak sam żartuje, posiada jedynie oryginalny ekslibris, na pełnowymiarowy portret nie pozwalają kosmiczne ceny dzieł Witkacego, sięgające nawet 0,5 mln zł.
Od kredytów hipotecznych do biografii
Nie zabrakło też anegdot z drogi zawodowej autora. Pawlak przyznał, że zanim został biografem i badaczem teatru, przez ponad 20 lat zajmował się... bankowością i windykacją. - Może nawet kogoś z państwa kiedyś windykowałem - żartował, wywołując salwy śmiechu publiczności.
Przełomem okazał się telefon od Wiesława Uchańskiego, prezesa wydawnictwa Iskry, który zaproponował mu napisanie pełnej biografii Witkacego. - Poczułem się, jakbym Oscara dostał - mówił. Jednak praca nad książką szybko okazała się nie lada wyzwaniem: jak napisać jednotomową biografię człowieka, który był jednocześnie dramaturgiem, filozofem, fotografem, malarzem, pisarzem i prowokatorem artystycznym?
Witkacy, czyli człowiek renesansu i nadwrażliwiec
W rozmowie autor próbował odpowiedzieć na pytanie: kim naprawdę był Witkacy? Pawlak określił go jako "polihistora", człowieka renesansu, porównywalnego z Leonardem da Vinci czy Mikołajem Kopernikiem, postać o nieposkromionej energii i ciekawości świata. Jednocześnie był to człowiek trudny - pracoholik, nadwrażliwiec, filozofujący nawet przy kawie i piwie, nieustannie szukający sensu bytu.
Autor wskazał też na nowy, mniej oczywisty wątek w życiu Witkacego, czyli rolę jego matki, Marii Witkiewiczowej, którą sam przywrócił pamięci badaczy. Choć to ojciec, Stanisław Witkiewicz, był uznawany za główny autorytet, to właśnie matka ukształtowała charakter i pracowitość syna. Pawlak przypomniał, że prowadziła pensjonaty, organizowała koncerty, prowadziła chóry i dbała o dom, a mimo tego historia niemal całkowicie o niej zapomniała.
Biografia z serca
Podczas spotkania autor przyznał, że praca nad książką była nie tylko intelektualnym wyzwaniem, ale też próbą osobistego oddania sprawiedliwości ludziom zapomnianym - takim jak ksiądz Henryk Kazimierowicz, przyjaciel Witkacego, o którym Pawlak wcześniej napisał pracę doktorską. Zresztą właśnie książka z dedykacją Witkacego dla owego księdza, znaleziona przypadkiem w rodzinnej biblioteczce, stała się impulsem do rozpoczęcia wieloletnich badań.
Publiczność, złożona z czytelników, rowerzystów i lokalnych miłośników kultury, z zainteresowaniem słuchała opowieści o tym, jak Witkacy wyrastał w domu pełnym sztuki i intelektualnych napięć. Pawlak z pasją mówił o jego dzieciństwie w Zakopanem, nauce w Akademii Sztuk Pięknych, podróżach po Europie i burzliwych relacjach rodzinnych.
Podkreślił też, że Witkacy był "człowiekiem sprzeczności", twórcą i destruktorem, racjonalistą i mistykiem, filozofem i kpiarzem. Właśnie te sprzeczności czynią go wciąż fascynującym dla kolejnych pokoleń.
Hołd dla kultury i pasji
Wydarzenie, które odbyło się 4 października 2025 w Miejskiej Bibliotece Publicznej im. Marii Dąbrowskiej w Ostrowi Mazowieckiej, połączyło w sobie ducha literatury, historii sztuki i lokalnej wspólnoty. Dla uczestników było nie tylko spotkaniem z autorem, ale także podróżą w głąb tajemnicy człowieka, który - jak powiedział Pawlak - "żył jednocześnie kilka życiorysów".







Komentarze
Komentarze publikowane pod artykułami są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii.