"Zostaliśmy postawieni pod ścianą". Podatki wzrosną, emocje nie stygną, a burmistrz przeprasza mieszkańców

Dodano: 6 listopada 2025 23:50, Autor: Kacper Jaworowski

W obliczu wyroków sądowych, rosnącego zadłużenia i wysokich kosztów utrzymania jednostek miejskich, radni Ostrowi Mazowieckiej zdecydowali o podniesieniu podatków lokalnych. Podczas sesji nie brakowało emocji, wzajemnych zarzutów i prób wskazania winnych trudnej sytuacji finansowej miasta.
Decyzja o podwyżkach podatków w Ostrowi Mazowieckiej wywołała kolejną napiętą dyskusję w obecnej kadencji rady miasta. Podczas ostatniej sesji radni przegłosowali wzrost stawek podatku od nieruchomości oraz podatku od środków transportowych o 4,5%. Choć władze miasta zapewniają, że podwyżka jest minimalna i ograniczona jedynie do wskaźnika inflacji, dla części radnych i mieszkańców decyzja ta budzi duże wątpliwości.

"Zostaliśmy postawieni pod ścianą"


Dyskusję rozpoczął burmistrz Hubert Betlejewski, który podkreślił, że wzrost podatków jest wymuszony trudną sytuacją finansową miasta. Jak zaznaczył, samorząd stoi w obliczu konieczności zapłaty zobowiązań wynikających z wyroków sądowych na kwotę około 5 mln zł. - Zanim przekażę pani skarbnik głos, to najpierw chciałem przeprosić mieszkańców, że musimy to zrobić. Drodzy państwo, 4,5% podwyżka o wskaźnik inflacji, ale wytłumaczę państwu dlaczego. Zostaliśmy trochę postawieni pod ścianą, bo w tej chwili na następny rok szykuje nam się do zapłaty kilka wyroków sądowych na sumę około 5 mln zł. To, jak tutaj państwu radny Laska mówił, ogromnie rzutuje na poziom wydatków bieżących. Mamy ogromny, ogromny problem, żeby przez ten fakt, te wydatki dopiąć. Głowimy się już tutaj z panią skarbnik długo. Podwyżka 4,5% o inflację, zaraz pani skarbnik przedstawi projekcję finansową, jakie będą dochody z tego tytułu. Jeszcze raz bardzo przepraszam, musieliśmy to zrobić. Nie mieliśmy po prostu wyjścia - mówił burmistrz.

- Jeszcze chciałbym dokończyć taką swoją myśl o podatkach. Wszystko robimy, drodzy państwo, w tej chwili, jak pan Laska powiedział, żeby zrównoważyć wydatki bieżące z dochodami. Mamy z tym ogromny problem. Tak jak powiedziałem, te 5 milionów złotych nas generalnie jeszcze w tej chwili dobiło. Co do źródeł, to są wyroki sądowe dotyczące postępowań sądowych, które się zaczęły w poprzedniej kadencji. Mamy projekcję zapłaty kwoty długu głównego dotyczącej jednej z nieruchomości w Ostrowi, wraz z kosztami sądowymi i odsetkami, na około 1 milion 800 tysięcy złotych. Naprawdę byliśmy postawieni pod ścianą i drodzy państwo, nie zrobilibyśmy czegoś takiego, nie prosilibyśmy państwa o to, żeby podnieść wymiar tego podatku, żebyśmy mieli inne rozwiązania. Nie mamy takich rozwiązań - wskazał Betlejewski. - Wydatki bieżące, np. wszystkie wydatki związane z prowadzeniem szkół, jeżeli tutaj państwo pytają, troszczą się o te wydatki bieżące. Ja się spytam, jak podchodziliście drodzy państwo do tego, myśląc o np. szkole muzycznej, która jest cudownym, kapitalnym tworem, ale która nas w tej chwili kosztuje milion złotych. Skrytykowany zostałem za żłobek. To jest uważam kapitalna decyzja, bo żłobek musiał powstać, ale w wydatkach bieżących... w tej chwili projektujemy wydatki na około milion złotych. Przy powstaniu tego żłobka, przy szkole nr 2, myślę że to byłoby 3-4 miliony - kontynuował włodarz miasta.

W kolejnych wypowiedziach Betlejewski podkreślał, że wydatki bieżące samorządu są bardzo wysokie, a ich redukcja mogłaby uderzyć w istotne dla mieszkańców obszary. - Oglądamy każdą złotówkę, żeby te wydatki bieżące kontrolować, ale strona wydatkowa miasta jest tak mocno nadwyrężona, że mamy z tym ogromne kłopoty i robimy wszystko, żeby - nie daj Boże - nie ciąć jakichś obszarów z których korzystają mieszkańcy. Tylko o to chodzi. Wiem, że te 4,5% to jest naprawdę duże obciążenie, są ciężkie czasy pod względem geopolitycznym. Wiem, że to nas wszystkich będzie bolało, ale musimy podejść do tego przyszłościowo, żeby mieszkańcy byli jak najmniej obciążeni. Zrobiliśmy to tylko o wskaźnik inflacji. Jeszcze raz chcę przeprosić, ale tłumacząc się, że nie mieliśmy wyjścia - podsumował burmistrz.

Następnie Anna Wilczyńska, skarbniczka miasta, przedstawiła radnym szczegółowe zestawienie skutków finansowych podwyżek. Wskazała obecne stawki i prognozowane wpływy, które mają pomóc w ustabilizowaniu miejskiego budżetu zarówno w obszarze nieruchomości, jak i środków transportowych.
REKLAMA


Mocna krytyka ze strony radnego Laski


Najbardziej krytycznym głosem w debacie był radny Krzysztof Laska, który zakwestionował tezę burmistrza o racjonalizacji wydatków. - Ja bym chciał, żeby pana słowa przekładały się w praktykę. Mówi pan ciągle o tym, że ogląda pan każdą złotówkę z każdej strony, że pan racjonuje wydatki. Ale w przestrzeni publicznej to nie jest tajemnicą, że tak nie jest. Nie jest tak, jak pan mówi - mówił radny Laska.

Radny wskazywał na wysokie koszty audytów, kontrowersyjny jego zdaniem zakup Kurpiowskiej czy decyzje inwestycyjne generujące dodatkowe obciążenia. - W ostatnim roku niezliczona ilość audytów, różnego rodzaju ekspertyz. To wszystko kosztowało setki tysięcy. Zakup Kurpiowskiej, nie wiadomo po co i na co, za kredyt, który powoduje wzrost wartości tego obiektu corocznie w granicach podejrzewam 70-80 tys. zł. Tu pani Bartkiewicz mówi, że kupiliśmy samochód, bo dostaliśmy dotacje, kupimy traktor. Ja nie mówię, że niepotrzebny. Ale czy koniecznie tak potrzebny, czyli nie można innymi sposobami ludzkimi rozwiązać tych problemów? Ponieważ, na drugi rok, ten samochód będzie powodował koszty- argumentował.

- Mówi pan z jednej strony pracownicy źle zarabiają - ja się z tym zgadzam - bardzo źle zarabiają. Ale nie robi pan nic, żeby te zarobki wzrosły. Z czego to wywodzę? Wywodzę to z tego, że tworzy pan przeróżne stanowiska, nowe stanowiska pracy w urzędzie, nie przedstawiając nam struktury organizacyjnej. Myślę, że drugi rok rządzenia, to wystarczyło, by nam taką strukturę zaprezentować, żebyśmy wiedzieli z czym - w jakich zakładach, wydziałach jednostkach - mamy do czynienia - podkreślił problem tworzenia nowych stanowisk w urzędzie.

Dodatkowo radny Laska zwrócił uwagę na decyzje dotyczące wzrostu podatków. - Jak objął pan urząd i na początku swojej kadencji, w okresie tamtej jesieni, podejmował pan też decyzję o wzroście podatków. Ubolewał pan nad transportowcami, którzy są najbardziej skrzywdzeni. Pytam się dzisiaj, czy ta sytuacja tych transportowców, to dzisiaj się już poprawiła według pana, że również ich pan objął tą podwyżką? - zapytał radny.

- I tu tylko chodzi o to, żebyśmy się nawzajem szanowali, żeby była odpowiedzialność za słowa - zakończył Laska.

Stanowcza odpowiedź zastępczyni burmistrza


Na zarzuty Laski odpowiedziała zastępczyni burmistrza Jolanta Zadroga, wskazując, że część informacji przedstawianych przez radnego jest nieprawdziwa. - Padło tu bardzo krzywdzące słowo w stosunku do pana burmistrza, że pan burmistrz nie martwi się o wynagrodzenia pracowników. Wręcz przeciwnie. Wybrzmiało to, że pan burmistrz nie martwi się wynagrodzeniami pracowników. Zdajemy sobie sprawę, że pracownicy są słabo wynagradzani. Nieprawdą jest też, że nie dajemy struktury organizacyjnej. Struktura organizacyjna jest na BIP-ie dla każdego mieszkańca dostępna. Zmieniliśmy strukturę organizacyjną, tylko w ten sposób, że jeden taki duży wydział, który skupiał planowanie przestrzenne, inwestycję, ochronę środowiska i promocję, rozdzieliliśmy na cztery wydziały. Tylko tyle i aż tyle - stwierdziła Zadroga.

Zadroga wyjaśniła również, że urząd w ogólnym rozrachunku nie poniósł kosztów. - Nie ponieśliśmy też kosztów z tego tytułu, że powołaliśmy kilku nowych kierowników, dlatego że pracownicy wykonywujący swoje zadania, dostali tylko 300, 500, 800 dodatku, tak zwanego funkcyjnego, a dalej wykonują swoje obowiązki, które wykonywali przed zmianą struktury organizacyjnej. Też były podwyżki pracowników. Jak tu przeglądaliśmy z panem burmistrzem strukturę zatrudnienia i strukturę płac, to po prostu nie wyglądało to dobrze. Były kominy - tłumaczyła Zadroga.

Burmistrz: priorytetem jest dobro pracowników


Burmistrz Betlejewski potwierdził słowa swojej zastępczyni, dodając, że pracownicy ratusza od lat zarabiają zbyt mało. - Ja też może dodam. Słuchajcie, w ratuszu pracują ludzie z 20-30-letnim stażem, często z podwójnymi dyplomami, specjaliści jakich mało, to są ludzie kapitalni. Jeżeli - bo dzisiaj zadałem takie pytanie - na stanowisku kierowniczym osoba zarabia niecałe 7 tys. zł na rękę, bo to o takich rzeczach mówimy, w porównaniu do rynku prywatnego, nawet do... nie wiem, pracy jako kierowca czy w firmach prywatnych, czy to są duże pieniądze? A już nie mówię o pracownikach, którzy są niżej, przecież to są ludzie po studiach, wykształceni, specjaliści, musimy o to zadbać. Co bardziej, musimy zadbać o ludzi w jednostkach. Jest ogromnie ciężka sytuacja z wydatkami bieżącymi, ale ludzie to będą priorytet, bo nie możemy dopuścić do tego, żeby ludzie nie mieli - za przeproszeniem - co do garnka włożyć - zaznaczył burmistrz.

Odnosząc się do kolejnego z wątków, podkreślił że podwyżki objęły także transportowców, choć sytuacja w tej branży jest trudna. - Co do transportowców. Ja dobrze wiem, jaka jest sytuacja u transportowców i bardzo na tym ubolewam, bo wiecie, że rok temu takiej podwyżki nie było (...) My naprawdę nie mieliśmy skąd wziąć tych pieniędzy. Przepraszam bardzo, jeszcze raz. Mam nadzieję, że to ostatnia podwyżka. Nie powiem tak, bo nie można, ja wiem jaka jest ciężka sytuacja. Nie mieliśmy wyjścia. To nas naprawdę przygniotło - dodał.

Radny Betlejewski: poprzednia władza zostawiła ogromne zadłużenie


W dyskusję włączył się także radny Roman Betlejewski, który szczegółowo przedstawił dane budżetowe z poprzednich lat, wskazując na gwałtowny wzrost długu miasta. - Ja rzadko się wypowiadam, bo jak niektórych radnych słucham, to faktycznie tak, na wszystkim się znają, wszystko wiedzą. To najlepiej wiedzą, cholera! Wszystko wiedzący są, tak - rozpoczął radny Betlejewski.

- Ja tu sobie spisałem z Internetu - to są ogólnodostępne takie cyfry - środki budżetowe, jakie były załóżmy w 2014 roku, kiedy burmistrz Bauer przejmował władzę. Budżet wtedy opiewał na 60 milionów miasta. Zadłużenie było 9.400, to około 15% budżetu, budżetu tamtego na 2014 rok. Obsługa tego budżetu była 415.000 zł. Obsługa, same odsetki, nie spłata długu głównego, tylko same odsetki. W 2023 roku jak zmieniła się - jakby to powiedzieć - burmistrz się zmienił, ratusz się zmienił i radni się zmienili, budżet opiewał na 130 milionów. I wzrost tego budżetu to jest, to dochodzą wszystkie środki pozyskane na termoizolację, na szkoły, na budowę szkoły też, tak, są dopisane do tego budżetu wtedy, dlatego taki skok duży został. Ale zadłużenie z kolei już mamy w tym samym roku 2023, 32,5 miliona. I to jest ponad 2 miliony, około 2 miliony 200-300 obsługi odsetkowej samej, w 2023 roku i to jest 25% budżetu. Wy se panowie zdajecie do wyście ten budżet doprowadzili przez te dziewięć lat? To byście do tego doprowadzili - mówił, zwracając się do radnych poprzedniej kadencji.

Przypomniał również o sprawie kamienicy, której niewydanie w 2016 roku skutkuje dziś ogromnymi kosztami. - Ta kamienica, bo pan o niczym nie wiedział, że to teraz trzeba za kamienicę 1 mln 800 tys trzeba zapłacić człowiekowi, jak wygrał ostatnią sprawę. Za kamienicę, której tamta władza nie wydała, bo to tylko o to chodzi. Ta kamienica i tak jest tego właściciela i tak jest tego właściela. Wyście w 2016 roku nie wydali tej kamienicy. I to z tymi odsetkami i amortyzacjami wszystkimi 1 mln 800 za samą kamienicę trzeba i to nie w ciągu kilku lat, bo w 2026 roku będziemy musieli oddać mu te pieniądze wszystkie, bo odsetek jest 10 czy 12 tysięcy miesięcznie od samej tej kwoty - zakończył radny Betlejewski.
REKLAMA


Sprawy ze spółdzielnią, przedszkole i inne zobowiązania generują obciążenia


Burmistrz dodał, że kamienica to nie jedyny poważny koszt, jaki miasto musi ponieść. - Jeszcze raz powtórzę, to są nie tylko zobowiązania tutaj za kamienice, to są też ewentualne koszty dla spółdzielni. Też chcę państwa poinformować, że w tej chwili jesteśmy w trakcie analizy wydania przedszkola na ulicy Armii Krajowej, na Zwycięstwa. Bo też te przedszkole zostało przejęte przez spółdzielnię mieszkaniową "Nasz Dom" na podstawie wyroków sądowych, więc też opinia publiczna, mieszkańcy będą informowani o takich rzeczach. Jest tak rozbudowana strona kosztowa i koszty na poziomie traktorka za kilkadziesiąt czy 250 tysięcy złotych są niczym, niż ta strona kosztowa, która została zbudowana przez lata. Jeszcze raz powtórzę, miasto nie może wziąć kredytu na działalność bieżącą i jeżeli dojdzie do takiej sytuacji, że przekroczymy te wszystkie wskaźniki, to będzie cięcie żyletką, a ja nie chcę do tego dopuścić. A to, że pojawiły się takie pieniądze dodatkowo, szok po prostu, szok - wyjaśnił burmistrz.

Największym problemem mają być wydatki bieżące, rozbudowane w poprzedniej kadencji. - Najważniejszą teraz rzeczą dla nas w Ostrowi to jest przyjrzenie się wydatkom bieżącym. Strona wydatków bieżących była bardzo, bardzo mocno rozbudowana. To powoduje w tej chwili taki obraz rzeczy, że my w przestrzeni wydatków inwestycyjnych to mamy jeszcze wcale nie takie złe widełki, ale w przypadku wydatków bieżących, czyli utrzymania szkół, utrzymania ratusza, utrzymania jednostek miejskich, tych widełek nie mamy. Co jeszcze, my musimy w tym okresie już dokonywać bardzo mocnych cięć, żeby złożyć budżet. Bez reformy samorządowej też, która się teraz odbyła, nie bylibyśmy w stanie - mówił burmistrz.

Radny Pecura o obawach mieszkańców


Radny Paweł Pecura zwrócił uwagę, że mieszkańcy mogą być zaniepokojeni skalą i częstotliwością zmian. - Proponuje nam się tutaj podwyżkę podatku od nieruchomości. To już druga podwyżka w tej kadencji. Rok temu było to 10% na koniec zeszłego roku, teraz 4,5%. Mówi się o 5 milionach złotych, które trzeba będzie ponieść. Ale jeśli chodzi o szczegóły, to dowiadujemy się, że to będzie ponad milion złotych w sprawie kamienicy. Jak dopytujemy o szczegóły, jakie będą wydatki, to słyszymy, że to będzie przedszkole na Armii Krajowej, że to sprawa ze spółdzielnią... - wskazał.

Burmistrz odpowiedział, że wiele decyzji poprzedniej rady generuje dziś koszty rzędu milionów złotych. - Tak krótko. Dlaczego musieliśmy podnieść podatki? Bo została rozbudowana strona wydatkowa miasta za poprzedniej kadencji. To jest szkoła muzyczna. Przykro mi to powiedzieć, drodzy państwo, to jest milion 200 w tym roku, w następnym pewnie milion 800. Ja się pytam - jak państwo chcieli to sfinansować? Jeszcze raz powtórzę, że generalnie nie było zabezpieczone finansowanie tej szkoły (...) Więc nie wiem, jak państwo to liczyli, jak państwo chcieli finansować te swoje następne poczynania. I tutaj odbijając pałeczkę, że to druga podwyżka w kadencji, tak. Zostaliśmy postawieni pod ścianą. I jeszcze raz mówię, ja chcę jeszcze raz przeprosić mieszkańców za to, nie mieliśmy wyjścia - zakończył burmistrz.

Podwyżki podatków, choć niewielkie w ujęciu procentowym, są symbolem trudnej sytuacji budżetowej miasta i konieczności poradzenia sobie z zobowiązaniami odziedziczonymi po poprzednich latach. Burmistrz podkreślił, że decyzja była bolesna, ale niezbędna, a miasto będzie musiało skupić się na ograniczaniu wydatków i reformie kosztów bieżących.

Głosowanie za podniesieniem obu podatków - od nieruchomości i środków transportowych - zakończyło się wynikiem 12 "za", 9 "przeciw".

Podwyżki stawek od 1 stycznia 2026


W wyniku decyzji Rady Miasta Ostrów Mazowiecka stawki podatku wzrosną o 4,5%. Oznacza to:

Podatek od nieruchomości
- grunty związane z działalnością gospodarczą: z 1,01 zł do 1,05 zł/m2,
- budynki mieszkalne: z 0,82 zł do 0,86 zł/m2,
- budynki związane z działalnością gospodarczą: z 24,63 zł do 25,70 zł/m2.

Podatek od środków transportowych
- pojazdy 3,5-5,5 tony: z 720 zł do 754 zł,
- pojazdy 5,5-9 ton: z 1.079 zł do 1.127 zł,
- autobusy poniżej 22 miejsc: z 1.438 zł do 1.502 zł,
- autobusy powyżej 22 miejsc: z 1.797 zł do 1.876 zł.

Zdjęcie poglądowe. Źródło: Redakcja

Zobacz również

Sławomir Godlewski nagrodzony medalem "Zasłużony dla Rolnictwa" (zdjęcia)

17 października 2025, Starostwo Powiatowe Ostrów Mazowiecka, red. Kacper Jaworowski

W trakcie XVIII sesji Rady Powiatu w Ostrowi Mazowieckiej Sławomir Godlewski z gminy Nur odebrał odznaczenie "Zasłużony dla Rolnictwa". Medal został wręczony przez Rafała Kowalczyka w imieniu ministra rolnictwa.

Gołąbki, komediowy spektakl i... nowy burmistrz. Nietypowy dzień w Ostrowi Mazowieckiej

7 października 2025, Kacper Jaworowski

Voucher na jeden dzień bycia burmistrzem miasta był jednym z najbardziej nietypowych przedmiotów licytowanych podczas WOŚP. Radny Paweł Pecura wygrał aukcję i już niebawem wcieli się w nową rolę - na jeden dzień, z przymrużeniem oka i w duchu dobrej zabawy.

Miejscy radni spierali się o inwestycję na ul. Żale. Ostatecznie wsparli projekt gminy

2 października 2025, Kacper Jaworowski

Czy miasto Ostrów Mazowiecka powinno dokładać się do inwestycji realizowanej przez gminę Ostrów Mazowiecka? Takie pytanie podzieliło radnych podczas ostatniej sesji. Po wielowątkowej dyskusji uchwała o dofinansowaniu kanalizacji sanitarnej na ul. Żale została przyjęta głosami większości.

Komentarze

Add comment
Brak komentarzy

Komentarze publikowane pod artykułami są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii.

Katalog firm promowane

Cezan-Meble

ul. Okrzei 6
07-300 Ostrów Mazowiecka

Studio mebli kuchennych, szafy, garderoby, zabudowy wnętrz.

Tawerna Akropolis

ul. Małkińska 143
07-300 Ostrów Mazowiecka

Spróbuj greckiej kuchni !

Global Football by Adrian Peterson

ul. Rubinkowskiego
07-300 Ostrów Mazowiecka

Regulamin | Polityka prywatności | Reklama | Kontakt

UWAGA! Ta strona używa plików cookie i podobnych technologii m.in. w celach: świadczenia usług, dostosowywania stron do indywidualnych potrzeb użytkowników oraz w celach reklamowych i statystycznych. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza, że pliki cookie będą zapisywane w pamięci urzadzenia. W każdym momencie można zmienić te ustawienia. Szczegóły w Polityce Prywatności. [Zamknij]