Śmieci mnożą koszty, a nieuczciwe deklaracje mnożą problemy. Rada miasta w ogniu pytań

Dodano: 27 listopada 2025 06:16, Autor: Kacper Jaworowski

Z prezentacji przedstawionej radnym wynika, że system gospodarowania odpadami w Ostrowi Mazowieckiej jest na granicy wydolności. Miasto dopłaca miliony, poziom recyklingu osiąga zaledwie 23%, a różnica między liczbą mieszkańców a deklaracjami śmieciowymi sięga kilku tysięcy osób. Nic dziwnego, że radni żądali wyjaśnień i rozliczali władze z każdego elementu nowego systemu.
Zmiana systemu gospodarowania odpadami komunalnymi stała się jednym z najbardziej dyskutowanych tematów ostatnich miesięcy. XVIII sesja Rady Miasta Ostrów Mazowiecka, podczas której procedowano dwa projekty uchwał dotyczących wyboru nowej metody naliczania opłat i nowego wzoru deklaracji śmieciowej, pokazała jak ogromne emocje wywołuje problem rosnących kosztów i niskiego poziomu segregacji.

Władze miasta tłumaczyły, że obecny system nie jest w stanie się bilansować, a jednocześnie nie jest sprawiedliwy wobec mieszkańców uczciwie wnoszących opłaty. Decyzja o odejściu od opłaty "od osoby" na rzecz opłaty "od zużycia wody" ma - według burmistrza i jego zastępczyni - uszczelnić system i ograniczyć praktyki zaniżania liczby osób w deklaracjach.

Wszyscy śmiecą, a nie wszyscy płacą


Jolanta Zadroga, zastępczyni burmistrza Ostrowi Mazowieckiej, rozpoczęła od obszernej prezentacji dotyczącej finansów systemu śmieciowego. Już pierwsze zdania jasno pokazały skalę problemu, z jakim zmaga się samorząd. - System obiegu odpadów komunalnych, to jest bardzo trudny temat. Przyglądamy się temu już od dłuższego czasu. No i niestety pokażę państwu informacje, dlaczego chcemy zmienić tą opłatę za gospodarowanie za śmieci nie od osoby, tylko od ilości zużytej wody - rozpoczęła.

- Dochody w systemie śmieciowym w 2024 - 5.232.123,80 zł. Wydatki - ponad 6,5 mln. Kary za nieosiągnięcie wymaganego poziomu recyklingu odpowiednio za 2024 to jest 675.869 zł, ale już za 2025 ta kara wyniesie 1.100.000 zł. Tak, 1.100.000. I w 2024 roku za 2024 dołożono prawie 2.000.000 zł do systemu gospodarowania odpadami. Natomiast w 2025 roku przewidujemy, że dołożymy 2.193.000 zł - tłumaczyła dane Zadroga.

Kolejna część prezentacji dotyczyła poziomu segregacji odpadów w mieście. Zastępczyni burmistrza nie ukrywała rozczarowania i zaniepokojenia. Przede wszystkim jest bardzo niski poziom recyklingu. W tej chwili poziom recyklingu naszego miasta to jest 23%. No niecałe 24%. Też nasz system jest nieszczelny i to nie jest bolączka tylko naszego miasta, ale chyba wszystkich miejscowości na terenie całego kraju - mówiła z rozczarowaniem.

Co gorsza, prawo wymaga od samorządów osiągania znacznie wyższych poziomów. - Ustawa powstała w 1996 roku, jest to ustawa o utrzymaniu czystości porządku w gminach. Zmiana była w 2020 roku. 17 grudnia wprowadzono poziom obowiązkowego recyklingu. I tak, za 2024 rok to jest 45%. Za 2025 to już jest 55%. I później już ten obowiązkowy poziom wzrasta już nie tak skokowo, ale co 1%.

Samorządowcy podkreślali, że gdy poziomy te nie są osiągane, miasto płaci kary, a ich wysokość będzie z roku na rok rosła.

Nieszczelność systemu. Tysiące osób znikają


Wiceburmistrz zwróciła uwagę na podstawowy mechanizm rozszczelniający system - różnica między liczbą mieszkańców a liczbą osób zadeklarowanych. - W systemie w ogóle mamy na dzień dzisiejszy 20.822 mieszkańców, to są dane z naszego rejestru mieszkańców, a według deklaracji mamy 17.545 osób. Czyli wszyscy brudzą, a nie wszyscy płacą. Dlaczego chcemy zmienić ten system? Po to, żeby go uszczelnić, przede wszystkim - tłumaczyła.

To oznacza, że koszty odbioru odpadów osób niezgłoszonych de facto pokrywają inni mieszkańcy.

Największe poruszenie wśród radnych i obecnych wywołały przykłady realnych odczytów zużycia wody z mieszkań, w których oficjalnie mieszka jedna osoba. - Na przykład jeden lokal - 138 m3 wody przez cały rok, jedna zgłoszona do śmieci i to wychodzi nam 11 m3 na miesiąc. Na jedną osobę 11 m3, a przeciętnie jest 2,70. Niecałe 3 m3, a tu mamy 11 m3. Drugi lokal - 130 m3 zużytej wody, jedna osoba zgłoszona do systemu śmieciowego. Trzeci w tym samym bloku - jedna osoba zgłoszona 60 m3. Tak, 110 m3 - trzy zgłoszone, 136 m3 - jedna osoba zgłoszona - tłumaczyła Zadroga.

- A tam, gdzie się normalnie płaci, to mamy 2,4, 1,9, 2,2, 2,6, 2,7, 2,8. Takie jest przeciętne zużycie wody - dla porównania podała typowe zużycie.

Wnioski nasuwają się same. - Jeżeli ja mam zgłoszoną jedną osobę, a zużywam 130 m?, to znaczy, że tam nie mieszka jedna osoba. Tam mieszka trzy osoby albo cztery - zakończyła.

"Tak wyglądają nasze kontenery"


W prezentacji znalazły się również fotografie dokumentujące, jak wygląda zawartość pojemników na wybranych osiedlach. - Jest tak: butelka, jest folia, no i są odpady kuchenne. I jeszcze jak do tego dorzucimy papier, to papier już się nie będzie nadawał do użytku. Czyli my już tego papieru nie wysegregujemy i on już będzie musiał iść do tzw. "doła" - tłumaczyła Zadroga.

- Po lewej stronie są odpady bio, ale ktoś wrzucił zmieszane i to nawet są chyba jakieś budowlane. Tutaj też mamy nawet ubrania wrzucone, czego generalnie już w ogóle nie można robić. Tu słabo widać na zdjęciu, ale w tym worku niebieskim to są też odpady kuchenne, ubrania. Tu po lewej stronie jest bardzo dużo tych ubrań. Praktycznie do każdego kontenera, do którego żeśmy zajrzeli - byliśmy na osiedlu na Kościuszki, byliśmy na na Lubiejewskiej. Na Lubiejewskiej wygląda to w miarę, ale na Kościuszki wygląda to fatalnie - mówiła z rozczarowaniem.

Według władz miasta, znacznie lepiej wypadają domy jednorodzinne. - Domy jednorodzinne naprawdę fajnie segregują. (...) Jeżeli jest odbiór odpadów segregowanych, to też sprawdzamy i naprawdę te odpady są fajnie posegregowane. Zresztą pracownicy gospodarki komunalnej często jak widzą, że tam coś jest nie tak w tych workach, to zostawiają.

Mieszkańcy skarżą się na podrzucenia odpadów


- Mieszkańcy bloków skarżyli się, że ktoś im podrzuca śmieci, że pojemniki stoją na wolnym powietrzu. Uczulaliśmy, rozmawialiśmy z zarządami wszystkich wspólnot mieszkaniowych, żeby postawili wiaty. Jeżeli będą są stały wiaty, nie będzie problemu z podrzucaniem śmieci. Bo tak - jeżeli ktoś podjedzie nawet samochodem i podrzuci te śmieci koło kontenera, to my nic z tym nie możemy zrobić, bo tam po prostu się wyrzuca śmieci. Jeżeli na przykład będzie zamknięta wiata, to wtedy podrzucenie śmieci koło tej wiaty już może być ukarane, bo wtedy jest to zaśmiecanie - tłumaczyła Zadroga.

Propozycja rozwiązania to zwykła wiata. - Kupno wiaty wielkości 3 x 5 m to jest około 13.000 zł. Jeżeli by spółdzielnie mieszkaniowe zrobiły te wiaty własnym sumptem - czyli ogrodzona siatka, trochę dachu i cztery słupki - na pewno to wyniesie dużo, dużo taniej - proponowała Zadroga.

Burmistrz: "Jak ktoś nie segreguje, to wszyscy za to płacą"


Wystąpienie burmistrza Huberta Betlejewskiego było równie obszerne jak prezentacja jego zastępczyni. Włodarz relacjonował swoją wizytę na wysypisku. - Jakiś tydzień temu byłem na wysypisku śmieci, tutaj z prezesem gospodarki, bo chciałem poznać dokładnie obieg odpadów w mieście. Ja wam proponuję radni, żebyśmy taką wizytę złożyli wszyscy, bo to się otwierają oczy - rozpoczął.

Jak działa obieg odpadów? - Najważniejsza jest segregacja śmieci. I kiedy śmieci trafiają na wysypisko, tak jak w workach są segregowane, jest taśma - którą zobaczycie - jest taśma, na której pracuje sześciu czy ośmiu pracowników i frakcje są rozkładane i segregowane, generalnie zagospodarowane później czy odsprzedażą, czy w inny sposób, żeby nie generować kosztów - tłumaczył burmistrz Betlejewski.

- Jak państwo jadą przez Lubiejewo, to jak państwo spojrzą się na plac wysypiska śmieci, stoją takie sprasowane kubiki, nie wiem... takie paczki śmieci. I te śmieci my musimy oddać do firmy, która która je zutylizuje albo ewentualnie spali. Plena oddania takiej frakcji to jest 1.000 zł. (...) Jeżeli ludzie wrzucają wszystko i mieszają śmieci, to plastiku, który trafia do zmieszanego kosza, nie można już oddać jako segregowanego. To, że wyrzucamy - każdy z nas może wyrzuca - jakieś nieodpowiednie frakcje do tych śmieci zmieszanych, powoduje to, że płacimy ogromne kary - kontynuował burmistrz. Prezes ZGK potwierdził, że kary wynoszą aż 15-16 mln zł rocznie.

Burmistrz ostrzegł, że jeśli sytuacja nie znajdzie rozwiązania, to każdy zapłaci co najmniej podwójnie. - Jeżeli nie zareagujemy, to te stawki i tak pójdą dwa-trzy razy do góry, bo jeżeli koszty nam przedstawi odbiorca śmieci, który będzie obsługiwał miasto, to trzeba będzie podzielić pomiędzy mieszkańców i stawka rzeczywiście, nie wiem, z 32 zł na osobę wzrośnie do 50 czy 60 zł.

Ile niezgodności jest w skali miasta?


Dyskusja - jak zawsze przy temacie śmieci - była bardzo intensywna. Jako pierwszy głos zabrał wiceprzewodniczący rady miasta, Michał Kacprzak. - Chciałem zapytać, czy ma pani takie dane - bo to też myślę, że powinno być istotne, bo ktoś może pomyśleć, że na przykład są to dane takie jednostkowe - wykaz, jak to procentowo wygląda? Ile jest takich właśnie niezgodności - tak delikatnie mówiąc niezgodności - czy takie takie precyzyjne dane? Albo chociaż zbliżone, żebyśmy mogli na przykład stwierdzić? - pytał radny.

Jolanta Zadroga przyznała, że dokładnych danych nie ma. - Takich danych statystycznych nie mam, dlatego że spółdzielnie mieszkaniowe nie mają obowiązku nam podawania na razie takich danych, ale też mam takie cząstkowe, tylko kilka bloków i w każdym bloku jest trzy, cztery, pięć mieszkań. To jest tak - w każdym roku 10% to lekko, albo nawet więcej - przyznała.
REKLAMA


Radny Laska pyta o recykling i odpowiedzialność za bałagan


Krzysztof Laska wygłosił jedno z najbardziej stanowczych wystąpień. - Panie burmistrzu, państwo radni, problem jest od lat. Ja chciałem spytać, co się wydarzyło w ciągu zaledwie roku, że poziom odzysku, czyli recyklingu tak straszliwie skoczył? - rozpoczął radny.

- Ja rozumiem, że procent wzrost, ale to nieproporcjonalnie jest wzrost, że z 670.000 na prawie 2.000.000, czyli to jest 200%, biorąc pod uwagę, że wzrost poziom recyklingu zwiększył się chyba o 10%, no ale to suma jest kosmiczna - kontynuował. - I co z tym fantem zrobić, żeby rozmawiać ze wspólnotami, ze spółdzielniami, że to nie jest problem tylko miasta, ale również mieszkańców, ale żeby było lżej, no to muszą współpracować z miastem, żeby te miejsca ktoś kontrolował. Jeśli nawet będzie ten zamek, o których my mówimy, no i cóż z tego? Jak on przyniesie tą torbę i też jest zmieszane i wrzuci do pojemnika, jak wrzuci. Tylko to, że ktoś nie przywiezie z zewnątrz, ale ja se mogę wyobrazić, kto może przywieźć z zewnątrz - kontrował radny.

Laska zaapelował o współpracę ze spółdzielniami. - W związku z tym, czy nie leży w interesie miasta większa mobilizacja do współpracy ze wszystkimi odpowiedzialnymi, żeby ten stan rzeczy zmieniać? Bo sytuacja się pogarsza. W 2024 jak pani mówiła, było 5.900. W tym roku już jest osiem, na szósty 8 milionów ponad. No i teraz biorąc pod uwagę jeszcze 2 miliony, które musimy dołożyć, to już nas to kosztuje 10 milionów. No żaden system tego nie wytrzyma, jeśli coś z tym nie zrobimy. Takie jest moje pytanie - co się stało z recyklingiem, aż tak drastycznie pogorszonym i poziomem zaległości w opłatach za śmieci? - dopytywał Krzysztof Laska.

Zastępczyni odpowiedziała, że poziom się nie zmienił. - Poziom recyklingu w mieście nie spadł. On jest taki sam 23%. Niecałe 24%, ale wzrósł poziom nakładany ustawą, czyli ustawa o zagospodarowaniu odpadami nakazuje nam - tak jak ja tu państwu pokazywałam na tym na prezentacji - on drastycznie wskakuje o 10 punktów procentowych, czyli w tamtym roku było 10 punktów mniej, za ten 2025 to jest 10% więcej. To jest ustawa i ta zmiana weszła w '20 roku - tłumaczyła Zadroga.

Następnie zaznaczyła, iż problemem są koszty. - Spółdzielnie są są oporne, żeby postawić wiatki. Rozumiem, że to jest koszt, ale na to było kilka lat. Pojemnik jest naszą własnością jako jako miasta. Natomiast już zorganizowanie tego, to już leży po stronie spółdzielni mieszkaniowej. Czyli spółdzielnia mieszkaniowa powinna tak zorganizować, żeby nie było problemu. Zdajemy sobie sprawę, że ludzie, którzy prowadzą działalność gospodarczą, a na przykład nie podpisują umowy na wywóz tych śmieci, to podrzucają śmieci pod wspólnoty mieszkaniowe - odpowiadała Zadroga.

Zużycie wody wskazuje na braki w deklaracjach


Radny Roman Betlejewski dopytywał, czy wszyscy radni otrzymali pełne zestawienie zużycia wody. - Tu są bloki, które 2,18 mają, są 3,70, 4,52, ale tam, gdzie te 4,52 występuje, to prawdopodobnie jest co najmniej 10 osób ponad plan zameldowanych, znaczy nie zameldowanych, tylko mieszkających. Są bloki 32 rodziny, gdzie 1,85 średnia zużycia na osobę - zauważył radny.

Waldemar Pałys nie do końca zgodził się z taką interpretacją. - Proszę państwa, ja w dalszym ciągu jednak mimo wszystko nie do końca ten związek zużycia wody z zużyciem ilości śmieci rozumiem. Naprawdę można zużywać mniej śmieci, a więcej wody i więcej śmieci i mniej wody. To nie do końca idzie w parze, jednak mimo wszystko. Poza tym struktura rodziny jest czasami inna, są dzieci, są ludzie starsi, są ludzie, którzy wymagają opieki, inaczej generują odpady, inaczej, inaczej korzystają z wody - argumentował.

Zwiększone stawki za brak segregacji


Z kolei Sebastian Pęksa, nawiązując do zdjęć z prezentacji, zapytał czy można nałożyć podwójną stawkę za brak segregacji. - Czy miasto ma inne instrumenty, żeby zmusić te bloki wielorodzinne, spółdzielnie mieszkaniowe do segregowania tych odpadów, no bo ewidentnie nie segregują tych odpadów? Przecież tu widać było ze zdjęć, które państwo przedstawili, że w tych kontenerach zmieszanych jest wszystko i czy można by było wydać decyzję administracyjną i obciążyć tych państwa stawką podwójną odnośnie odpadów niesegregowanych? - dopytywał radny.

- Tak, miasto ma instrument, tak jak już wcześniej mówiłam, możemy naliczyć kwotę dwa razy taką, czyli podwójną stawkę. (...) Nie korzystaliśmy i nie chcemy korzystać. Przede wszystkim edukacja, rozmowa z mieszkańcami. Może coś da, dopiero zaczęliśmy. Rozmawiamy z mieszkańcami, rozmawiamy z ze wspólnotami, z zarządami. Może nam się uda wypracować jakiś konsensus, żeby to jakoś poszło w dobrą stronę. Jeżeli nie, to rozważamy - tłumaczyła Jolanta Zadroga.

Wynik głosowania - uchwała przyjęta


Po burzliwej dyskusji radni przystąpili do głosowania nad zmianą systemu naliczania opłat za gospodarowanie odpadami komunalnymi. Uchwała została przyjęta stosunkiem głosów 13 "za", 7 "przeciw", przy 1 głosie wstrzymującym się.

Oznacza to, że mieszkańcy Ostrowi Mazowieckiej będą wkrótce rozliczani za śmieci na podstawie zużycia wody, a nie jak dotychczas - od liczby osób zgłoszonych w deklaracji.

Zdjęcie poglądowe. Źródło: Pixabay/J_Blueberry

Zobacz również

Dantejskie sceny na W. Broniewskiego. Ulica wreszcie doczekała się remontu

13 listopada 2025, Kacper Jaworowski

Niebezpieczny odcinek ul. W. Broniewskiego od dawna spędzał sen z powiek mieszkańcom Ostrowi. Po interpelacji radnej i zapewnieniach władz miasta ruszył długo oczekiwany remont. Na efekty nie trzeba będzie długo czekać.

"Zostaliśmy postawieni pod ścianą". Podatki wzrosną, emocje nie stygną, a burmistrz przeprasza mieszkańców

6 listopada 2025, Kacper Jaworowski

W obliczu wyroków sądowych, rosnącego zadłużenia i wysokich kosztów utrzymania jednostek miejskich, radni Ostrowi Mazowieckiej zdecydowali o podniesieniu podatków lokalnych. Podczas sesji nie brakowało emocji, wzajemnych zarzutów i prób wskazania winnych trudnej sytuacji finansowej miasta.

Sławomir Godlewski nagrodzony medalem "Zasłużony dla Rolnictwa" (zdjęcia)

17 października 2025, Starostwo Powiatowe Ostrów Mazowiecka, red. Kacper Jaworowski

W trakcie XVIII sesji Rady Powiatu w Ostrowi Mazowieckiej Sławomir Godlewski z gminy Nur odebrał odznaczenie "Zasłużony dla Rolnictwa". Medal został wręczony przez Rafała Kowalczyka w imieniu ministra rolnictwa.

Komentarze

Add comment
Brak komentarzy

Komentarze publikowane pod artykułami są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii.

Katalog firm promowane

Góralczyk Nieruchomości

07-300 Ostrów Mazowiecka

Zapraszamy!

Studio makijażu i fotografii

ul. Broniewskiego 2/5 (I piętro)
07-300 Ostrów Mazowiecka

Fotografia studyjna, plenerowa, chrzty, komunie, urodziny, portety, zdjęcia biznesowe, sesje świąteczne.

Santander Consumer Bank S.A.

Pl. Ludwika Waryńskiego 1
07-300 Ostrów Mazowiecka

BANK OD KREDYTÓW

Regulamin | Polityka prywatności | Reklama | Kontakt

UWAGA! Ta strona używa plików cookie i podobnych technologii m.in. w celach: świadczenia usług, dostosowywania stron do indywidualnych potrzeb użytkowników oraz w celach reklamowych i statystycznych. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza, że pliki cookie będą zapisywane w pamięci urzadzenia. W każdym momencie można zmienić te ustawienia. Szczegóły w Polityce Prywatności. [Zamknij]