Do niebezpiecznego zdarzenia doszło w piątkowy wieczór, 12 grudnia, przed jednym z supermarketów w Ostrowi Mazowieckiej. Kradzież butelki alkoholu szybko przerodziła się w pościg, szarpaninę i interwencję przypadkowego świadka, a finałem sprawy jest trzymiesięczny areszt dla 24-letniego recydywisty.
Dyżurny ostrowskiej komendy otrzymał zgłoszenie o bójce dwóch mężczyzn przed sklepem. Na miejsce natychmiast skierowano patrol ruchu drogowego. Jak ustalili policjanci, nieznany mężczyzna ukradł w sklepie butelkę alkoholu, po czym próbował uciec. Na drodze stanął mu pracownik ochrony - między mężczyznami doszło do szarpaniny, po której sprawca zbiegł.
Funkcjonariusze zauważyli mężczyznę odpowiadającego rysopisowi sprawcy. Na widok radiowozu 24-latek zaczął uciekać i nie reagował na wydawane polecenia do zatrzymania. Policjanci ruszyli w pościg. Wtedy do akcji włączył się mieszkaniec powiatu ostrowskiego, który widząc uciekającego przed policją mężczyznę, postanowił pomóc. To właśnie dzięki jego reakcji uciekinier został ujęty.
Z uwagi na odniesione obrażenia, zatrzymanemu udzielono pomocy medycznej przez załogę pogotowia, a następnie 24-latek trafił do Komendy Powiatowej Policji w Ostrowi Mazowieckiej.
Po wykonaniu czynności procesowych mężczyzna usłyszał dwa zarzuty: kradzieży rozbójniczej oraz naruszenia czynności narządu ciała poniżej 7 dni. Oba przestępstwa zostały popełnione w warunkach recydywy - jak ustalono, zatrzymany był już wcześniej karany za kradzieże.
Prokurator Rejonowy w Ostrowi Mazowieckiej wystąpił do sądu z wnioskiem o zastosowanie tymczasowego aresztu. W poniedziałek Sąd Rejonowy przychylił się do tego wniosku i zdecydował o 3-miesięcznym areszcie. Mężczyzna został już przewieziony do zakładu karnego.
Za popełnione czyny 24-latkowi grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności. Ze względu na działanie w warunkach recydywy sąd może jednak orzec wobec niego surowszy wymiar kary.

zdjęcie poglądowe




Komentarze
Komentarze publikowane pod artykułami są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii.