W Ostrowi natomiast kibice mogli obejrzeć prawdziwy futbolowy rollercoaster. Trzy gole w ciągu dwunastu minut, czerwona kartka i walka do ostatniego gwizdka - to wszystko złożyło się na widowisko, które na długo pozostanie w pamięci miejscowych sympatyków.
Spotkanie rozpoczęło się od mocnego uderzenia gospodarzy. Już w 11. minucie arbiter podyktował rzut karny dla Ostrovii po faulu na Gabrielu Kordyszewskim. Do piłki podszedł Olaf Bartkiewicz, który w tym sezonie nie pomylił się jeszcze z jedenastu metrów - i tym razem pewnie pokonał bramkarza rywali, otwierając wynik meczu.
Radość miejscowych trwała jednak krótko. W 17. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego najlepiej w zamieszaniu pod bramką zachował się Mateo Suarez, który z bliska doprowadził do wyrównania. Gol dodał animuszu Konopiance, ale błyskawicznie odpowiedziała Ostrovia w kapitalnym stylu.
Już trzy minuty później role się odwróciły: Bartkiewicz popędził lewą stroną, zagrał precyzyjnie w pole karne, a Kordyszewski wykończył akcję, przywracając gospodarzom prowadzenie.
Zaledwie trzy minuty później ostrowianie znów cieszyli się z bramki. Po dobrze rozegranym rzucie wolnym piłkę w siatce umieścił Mateo Katime. W 23. minucie Ostrovia prowadziła już 3:1, a kibice na trybunach świetnie się bawili, mimo zimnego, jesiennego wieczoru.
Gdy wydawało się, że piłkarze Roberta Wilczewskiego mają pełną kontrolę nad wydarzeniami na boisku, sytuacja diametralnie się zmieniła. W 38. minucie sędzia pokazał Francisco Salgado czerwoną kartkę. Ostrovia musiała przez ponad godzinę grać w osłabieniu, co wpłynęło na jej sposób gry po przerwie.
Po zmianie stron inicjatywę przejęła Konopianka. Zespół z Konopek coraz śmielej atakował, szukając kontaktowego trafienia. Ostrowianie skupili się na defensywie, próbując wyprowadzać kontrataki. Wysiłki gości przyniosły efekt w 62. minucie, kiedy to Matew Barreto wykorzystał zamieszanie w polu karnym i zdobył gola na 3:2.
Od tego momentu mecz nabrał jeszcze większej intensywności. Konopianka dążyła do wyrównania, jednak dobrze zorganizowana defensywa Ostrovii, wspierana przez dobrze dysponowanego, młodego bramkarza, nie pozwoliła na więcej. Gospodarze przetrwali trudne momenty, a przy kilku kontrach byli nawet bliscy podwyższenia wyniku.
Ostatecznie Ostrovia dowiozła zwycięstwo do końca i mogła cieszyć się z cennych trzech punktów. Pomimo gry w osłabieniu przez ponad godzinę, drużyna Roberta Wilczewskiego zaprezentowała ogromny charakter i determinację, co zostało nagrodzone gromkimi brawami po końcowym gwizdku.
Ostrovia ma teraz dłuższą chwilę oddechu. Kolejny mecz rozegra w niedzielę, 9 listopada 2025 o godz. 12:15, kiedy to zmierzy się na wyjeździe z Mławianką II Mława. Po takim widowisku kibice z Ostrowi z pewnością będą czekać na następne spotkanie z dużymi nadziejami.
Ostrovia Ostrów Mazowiecka 3:2 Konopianka Konopki
O. Bartkiewicz 11' (k), G. Kordyszewski 20, M. Katime 23' - M. Suarez 17', M. Barreto 62'





Komentarze
Komentarze publikowane pod artykułami są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii.